Rzecz w tym, by klęknąć
Data: 20.01.2021,
Kategorie:
przyjaźń,
zauroczenie,
miłość,
BDSM
Autor: deal
... przewrócił i leżąc, uniósł dłonie, pokazując, że nie ma zamiaru walczyć.
– Powiedzmy, że teraz jesteśmy kwita. Możesz ją sobie wziąć. – Kuba zabrał marynarkę leżącą na masce auta i odszedł.
– Maks! – Krzyknęła, wyskakując zza auta. – Nic ci nie jest? – Przyglądała się jego twarzy.
– Przeżyję. – Odepchnął jej ręce i usiadł. Zbadał językiem, czy wszystkie zęby są na swoim miejscu. Kręciło mu się w głowie. Splunął w bok krwią i wstał.
– Zgłosisz to na policję? – Spytała, gdy wsiedli do auta.
– Nie jestem jakąś pizdą, żeby biec z czymś takim na skargę.
Samochód ruszył i poczuła, jak jej ciało wciska się w fotel.
– Przepraszam za niego. Przepraszam za niego, za siebie, za to, że zawracam ci głowę i jeszcze dostajesz za to w twarz.
– Wiesz? – Westchnął. – Pieprzysz, jak potłuczona.
Pozwolił jej zająć gabinet, wyposażony w ogromny fotel z funkcją spania, na którym siedziała teraz z ugiętymi nogami, wpatrując się tępo przez otwarte, przeszklone drzwi, prowadzące na niewielki balkonik. Ciche kliknięcie otwieranych drzwi nie wyrwało jej z letargu. Patrzył na nią chwilę z ustami zaciśniętymi w prostą linię, aż wycofał się do przedpokoju. Kręcił się pod drzwiami, zastanawiając się, co robić, aż w końcu zrezygnowany poszedł do kuchni przygotować coś do jedzenia. Uczucie triumfu, które do niego przyszło po tym, jak zobaczył ją w zmiętej sukni ślubnej i z desperacją w oczach, nieco minęło. Kiedy wrócił z talerzem kanapek, wciąż siedziała tak, jak zastał ją ...
... wcześniej. Wszedł, nie pytając o pozwolenie, w końcu był u siebie.
– Zjesz ze mną? – Zapytał, stając nad nią.
Nie zadowalając się ciszą i bezruchem, ustawił talerz obok niej, a sam przysiadł na podłokietniku fotela, podciągając kolano do piersi. Przez chwilę chciał ją szturchnąć, ale pomyślał, że to byłoby zbyt gruboskórne. Nawet na jego możliwości.
Przymknęła powieki, spod których powoli wytoczyły się ciężkie łzy. Słone krople wydobywały się jedna po drugiej, płynąc po policzkach, aż w końcu spadały, mocząc materiał koszulki. Kiedy po kilku minutach rozległ się głośny szloch, chciał powiedzieć, żeby przestała się mazać, że ze łzami jej nie do twarzy, że będzie brzydka i żaden jej nie zechce. Powiedziałby to kilkanaście miesięcy temu. Szturchnąłby ją, zrobił głupią minę, powiedział coś wytrącającego z równowagi. Ale nie teraz.
– Płacz. – Powiedział bez emocji i wstał z podłokietnika. – Mówią, że to oczyszcza.
Wstrząsana kolejnymi spazmami, mimo wszystko była zaskoczona, gdy usłyszała zamykające się za nim drzwi.
Poznali się na studiach. Od początku połączyła ich ta dziwna więź, pełna seksualnego napięcia i rezerwy jednocześnie. Byli kumplami i najsurowszymi sędziami dla siebie nawzajem. On nie szczędził jej cierpkich uwag i zawsze powtarzał, że powinna w końcu strawić ten kij od miotły, który połknęła, a ona wbijała mu szpilki, kiedy u jego boku pojawiała się kolejna dziewczyna. Mimo wszystko lubili się, pomagali sobie nie tylko w studiowaniu, ale też prywatnie. ...