1. WitcherVerse - Triss opuszcza Lożę


    Data: 22.01.2021, Kategorie: Lesbijki Humor, Autor: FantasyPLStories

    -Nie wydaje mi się, żeby to skończyło się dla Ciebie dobrze. - Powiedziała Keira
    
    unosząc kielich wina do swoich ust.
    
    -Może zapomniałaś, ale jesteśmy tajną organizacją której celem jest
    
    detronizowanie władców. Chyba nie oczekiwałaś od nas radosnego pożegnania i
    
    życzeń szczęścia?
    
    -Nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób próbować zakłócić działań Loży, macie na
    
    to moje słowo. - Twardo zapewniła Triss. Keira zaś milczała. - Poza tym, znamy
    
    się wszystkie od wieków prawda?
    
    -Prawda, coś w tym jest. - Keira siorbnęła wino. Jasno było widać, że ten
    
    argument nie robił na niej żadnego wrażenia.
    
    -W ogóle nie powinnam do was przystawać. - Triss patrzyła na nią błagalnie. -
    
    Proszę, Keira, pomóż mi. Jestem pewna, że uda Ci się przekonać resztę.
    
    -Mogłabym spróbować. - Stwierdziła Keira, a jej butny uśmieszek stał się jeszcze
    
    bardziej ostry. - Co mi zaoferujesz w zamian?
    
    -Czego byś sobie życzyła?
    
    -Jest coś - Keira odstawiła żywo kielich z winem na stojący opodal stolik - Jest
    
    coś co bym chciała, ale obawiam się, że możesz tego nie udźwignąć.
    
    -Wiesz, że muszę opuścić Lożę i jestem gotowa na wszystko.
    
    -Dobrze więc, skoro tak twierdzisz. O wiele bardziej podobałaby mi się ta
    
    rozmowa gdybyś była naga.
    
    Triss spojrzała na nią oburzona, ale i zaskoczona. Słyszała plotki o tym, że
    
    Keira lubiła towarzystwo nie tylko mężczyzn, ale i kobiet. Prawdę mówiąc,
    
    rozważała wszystkie za i przeciw. Była to jednak niska cena za wolność. Loża
    
    długo ...
    ... by nie przetrwała. Jej koleżanki wikłały się w coraz bardziej
    
    skomplikowane i zbyt trudne dla nich gierki. Była pewna, że wkrótce ich
    
    działania ujrzą światło dzienne. Dlatego im szybciej opuści ich szeregi tym
    
    lepiej.
    
    Uniosła ręce, decydując się, żeby rzucić zaklęcie które zniknie jej ubranie,
    
    kiedy Kiera potrząsnęła głową.
    
    -Nie moja droga, zrób to klasycznie.
    
    Wahając się nieco, Triss zaczęła rozpinać guziki swojego ubrania. Znały się od
    
    dawna, konkurowały ze sobą, przyjaźniły się. Teraz stała przed nią i rozbierała
    
    się. Nie pomagało też to, że Keira była wyjątkowo podekscytowana całą sytuacją,
    
    a wyraz jej twarzy był jeszcze bardziej pyszny niż zwykle.
    
    Najpierw zdjęła buty, potem spodnie i dopiero tunikę. Całość zajęła jej dłużej
    
    niż myślała. W przeciwieństwie do Keiry która zwykle nosiła kolorowe suknie,
    
    Triss wolała bardziej funkcjonalny ubiór. Zarumieniła się gdy stała przed nią
    
    tylko w bieliźnie.
    
    -Wszystko, moja droga.
    
    Była czerwona jak burak gdy zdejmowała biustonosz. Ręce zdawały się opierać
    
    jakby miały własna wolę. Było trudniej niż się spodziewała. Stawiała czoła
    
    wielkim niebezpieczeństwa bez mrugnięcia okiem, a teraz zwyczajne rozebranie się
    
    przed Keirą było dla niej wyjątkowo upokarzające. Wzięła głęboki wdech i zsunęła
    
    majtki, niedbale odrzuciła je na bok z udawanym niedowierzaniem. Nagle poczuła
    
    się zawstydzona i zasłoniła się rękoma.
    
    -Teraz, wykorzystam mój głos w poparciu twojej prośby. W zamian, ...
«123»