1. ONE II


    Data: 27.01.2021, Kategorie: Pierwszy raz Brunetki, Nastolatki Oral Autor: janeczeksan

    Spotykali się codziennie, zawsze wieczorem, wyprowadzając swoje psy na spacer. Po pewnym czasie zaczęli wychodzić razem do kina, na prywatki. Razem spędzili najbliższego Sylwestra u jego kuzyna, chodzili razem na imprezy urodzinowe, czy imieninowe. Kiedy nadeszło lato, kilka razy pojechali nad jezioro popływać. Jan miał okazję zobaczyć niesamowicie kształtne, młode ciało ładnej dziewczyny, na które spoglądali z zazdrością mężczyźni plażujący ze swoimi niekiedy niezbyt kształtnymi kobietami. Chłopak był dumny jak paw, widząc ich wzrok głodny przyjemności oglądania takiego ciała, widząc piorunujące spojrzenia kobiet, które już nie mogły się równać z młodością… A było na co popatrzeć. Aldonka miała bardzo zgrabne i ładnie umięśnione nogi, (zgrabne, umięśnione, wytrenowane nogi były prawie fetyszem Jana, to było pierwsze po pupie, na co zwracał uwagę), zgrabny, leciutko wypukły tyłeczek i może niezbyt duże, ale bardzo jędrne, młode, sterczące piersi, kuszące w małym, ledwo je okrywającym staniku od kostiumu kąpielowego. Byli parą, ale nie w obecnym znaczeniu. Zanim ją pocałował musiało minąć naprawdę kilka miesięcy. Nie było mowy o czymś więcej! Czy w tym czasie spotykał się z innymi dziewczynami? O ile wiem, chyba tak! Ale to były spotkania w celu wyjścia do kina, czy na prywatkę, na którą Aldona iść nie mogła. Oczywiście nic z tymi innymi dziewczynami nie było, bo - jak wspomniałem – nawet dobrze do tamtego czasu nie pocałował żadnej dziewczyny.
    
    Minęło lato, jesień, ...
    ... zima, nadeszła wiosna, potem znowu nadeszło lato. Wyjechał na obóz wędrowny, na którym poznał Gosię… Ale o niej później. Po powrocie z wędrówki w górach, będąc już w domu odświeżył się, przebrał w czyste ciuchy i poszedł do Aldony. Nie było jej w domu, poprosił siostrę, żeby przekazała informację, że będzie późnym popołudniem sam w mieszkaniu, bo staruszkowie z resztą dzieci wyjechali na wczasy. Rozpakował plecak, brudne ciuchy wrzucił do kosza na ciuchy do prania. Rozebrał się, wskoczył jeszcze raz do wanny, wziął szybką, staranną kąpiel, po wypalonym papierosie umył też zęby. Nie znosił zapachu potu; obojętnie – swego, czy obcego, doprowadzało go to do mdłości. Wysuszył ciało szorstkim ręcznikiem, zobaczył na półce pod lustrem super - dezodorant ojca, użył go. Ubrał świeże ciuchy, ogarnął mieszkanie. Wstawił wodę, zrobił sobie herbatę i czekał. Przyszła. Przechodząc przez próg uśmiechała się jakoś inaczej, dziwnie… Przywitali się serdecznie, Aldona objęła go za szyję, przytuliła mocno. Podniosła wzrok i spojrzała Janowi w oczy.
    
    Dobrze, że już wróciłeś – wyszeptała.
    
    Stęskniłaś się? - objął ją w pasie i położył rękę na pośladku.
    
    Bardzo… - przywarła do chłopaka całym ciałem.
    
    Pocałowała go delikatnie. Oddał pocałunek, poczuł, że jej język wsuwa się do jego ust. Odpowiedział - zaskoczony - tym samym. Wziął dziewczynę na ręce i zaniósł na kanapę. Klęcząc obok na podłodze wpił się w soczyste wargi. Nie wiedział kiedy jego ręka zawędrowała pod bluzkę i stanik. Aldona nie ...
«1234...»