Mieszkanie w spadku
Data: 27.01.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
kochankowie,
Autor: Baśka
W połowie ubiegłego roku podjęłam się dodatkowej pracy w spółce lekarskiej i w klinice weterynaryjnej. Ta praca zaczęła mnie dość mocno obciążać czasowo i pod koniec ubiegłego roku rozważałam możliwość podjęcia pracy na własny rachunek, zakładając firmę rachunkową. W tym momencie nie miałam jeszcze zbyt mocnej motywacji. Sytuacja diametralnie zmieniła się w lutym tego roku. Zadzwonił do mnie mój kuzyn. Mój dziadek miał brata Dymitra i po nim jest jakby druga linia rodziny. Utrzymywałam z nimi luźne kontakty rodzinno-towarzyskie. Szczególnie upodobała sobie mnie ciocia Helenka. Była to kobieta w wieku moich rodziców, od dłuższego czasu samotna, bo wujek Jakub zmarł dość wcześnie. Kilka razy pomagałam cioci Helence w jej sprawach zdrowotnych, załatwiając takiego czy innego lekarza lub np. odwożąc ją do sanatorium. Ciocia Helenka miała jednego syna, który od wielu lat przebywa w Stanach Zjednoczonych i poza korespondencją oraz okazjonalnym wsparciem finansowym kontaktów z matką nie miał. Ciocia Helenka zmarła w październiku ubiegłego roku i uważałam ten rozdział historii rodzinnej za zamknięty. W lutym zadzwonił do mnie kuzyn, który organizował pochówek cioci z prośbą o spotkanie. Umówiliśmy się w piątek wieczorem. Michał, bo tak się nazywał, dojrzały mężczyzna w wieku około 40 lat przyszedł i zasiedliśmy do kawy. Rozmowa dotyczyła oczywiście cioci Helenki. W pewnym momencie Michał wyjął na stół dokumenty, między innymi akt notarialny, z którego wynikało, że mieszkanie ...
... własnościowe, w którym mieszkała ciocia jest zapisane na mnie. Zrobiłam duże oczy, ale Michał wyjaśnił mi. Ciocia miała sporo różnych oszczędności, którymi on zawiadywał. Przekazał je zgodnie z jej życzeniem. Miała również trochę biżuterii, też ją rozdysponowała po rodzinie. Natomiast mieszkanie z wyposażeniem zapisała mnie.
To też on wykonując wolę cioci przekazuje mnie ten akt notarialny oraz klucze do tego mieszkania. Zaskoczenie moje nie miało granic, to też wypiliśmy trochę wódeczki, jakby "opijając" sprawę. Nie da się ukryć, że spodziewając się spotkania z Michałem ubrałam się "na nastolatkę", w odpowiednią bluzkę i mini spódniczkę. To też zauważyłam, że od pewnego momentu Michał dość często spogląda w kierunku moich ud. Jest to przystojny mężczyzna, więc nie miałam nic przeciwko temu, aby mieć z nim zbliżenie. Mając taki zamiar przysiadłam się blisko niego i zakładając mu ręce na ramiona figlarnie stwierdziłam - zrobiłeś mi wyjątkowy prezent, myślę, że powinnam Ci za niego podziękować. Za nim się spostrzegł już moje usta zwarły się z jego, a mój języczek szukał jego. W pierwszej chwili rozwarł szeroko oczy, ale po chwili je zmrużył i też objął mnie swoimi ramionami. Oddaliśmy się przez dłuższą chwilę namiętnym pocałunkom, po których Michał przejął inicjatywę wsuwając rękę pod bluzkę i dotykając piersi. Poczuł, że są już nabrzmiałe, a kiedy dotknął brodawkę widać było, że się zdziwił, czując, jak są twarde. Czując go tak dobrze stwierdziłam - chodź, pociągając za rękę. Po ...