1. Niewinność w świetle księżyca


    Data: 08.07.2019, Kategorie: zbiorowy, delikatny, namiętnie, tylko seks, swing, Autor: Pokątnie uściski

    ... światłem, jak ostrym skalpelem, wznosiły się króciutkie włoski na szczytach spierzchniętej skóry, każdy lśniący srebrno-żółtą pożogą. Oddechy zagrały zgodne unisono, wargi odnajdywały drogę do siebie, a pulsujący krzyk rodził się między ustami, mocny i nieubłagany, obślizgły i spocony, ale gwałtownie skuteczny.
    
    Noc zamilkła, słuchając otwartego okna w zamkniętym pokoju.
    
    *
    
    Wyczerpani, bez sił, leżeliśmy jakiś czas, obejmując się razem, pod wędrującą z wolna plamą okna. Leżałem na wznak, zaciskając dłoń na pasku wilgoci, i z wolna rozdzielając go palcami. Leniwie śledziłem linie nagich ciał. Nieskromny szept tym razem nie ukrywał się tak bardzo.
    
    - Ten mój mąż i ta twoja żona...! — zawibrował w rytm ruchów Dłoni trzepiącej coraz intensywniej sztywniejącą, męską dumę.
    
    - Tak! — odpowiedziałem, obserwując, jak żona całuje mężczyznę, leżącego przy niej... Jak sięga po to, co pozwoliła sobie tak ochoczo wprowadzić między nogi, wręcz nieustannie wbijać do wnętrza, a teraz obrzmiewało, rosło, pobudzane otwartą pieszczotą... Jednocześnie wypięła biodra w moją stronę. Dawno nie byłem tak wyprężony, gdy właścicielka Dłoni, tej Dłoni, zdecydowanie pokierowała mną między usłużnie uchylone przez jej męża pośladki mojej żony... wprost do jądra ciemności. Patrzyliśmy na siebie, słuchając uważnie swoich pragnień. Oczy lśniły księżycem.
    
    I pomyśleć, że zaczęło się tak niewinnie.
«123»