1. Niespodziewany Awans, cz. 1: Nowa Szefowa


    Data: 01.02.2021, Kategorie: Dojrzałe Hardcore, Autor: conradomoreno69420

    ... jedna rzecz. A mianowicie, kazała mi przyjść do swojego biura w czasie lunchu. Ale skoro mogło to być coś ważnego, nie protestowałem.
    
    W trakcie gdy byłem w drodze do biura Dany, myślałem o wszystkim co zrobiłem, jak i o tym czego nie zrobiłem, ale również o rzeczach, które zrobiłem, ale prawdopodobnie źle. W końcu do swojego biura wzywała osoby, które zrobiły coś źle.
    
    Ale gdy kobieta zobaczyła mnie przez dużą szybę jej biura, obdarzyła mnie swoim, nieczęsto ukazywanym uśmiechem i zaprosiła mnie gestem do środka, po chwili mówiąc mi, żebym zamknął drzwi na klucz, aby nikt nam nie przeszkodził.
    
    “Usiądź, proszę.”, powiedziała. Zaskoczył mnie ton jej głosu - powiedziała to miło, spokojnie. A często słyszałem jak z jej ust wylatują głośne, często niecenzuralne słowa.
    
    “Nie wiem, co zrobiłem źle, naprawdę. Więc przejdźmy od razu do rzeczy.”, powiedziałem, siadając na niewygodnym, czarnym krześle. “O co chodzi?”
    
    “Dlaczego tak sądzisz?”, zapytała ze zdziwieniem malującym się na jej twarzy.
    
    “Cóż, zazwyczaj…”
    
    Przerwała mi, podnosząc swoją dłoń, lekko się przy tym uśmiechając. “Ah. Wychodzi na to, że mam reputację zimnej suki. Nie to, co mój uwielbiany przez wszystkich ojciec. Ale spokojnie, nie masz żadnych kłopotów. Wręcz przeciwnie, wezwałam cię tu, bo chciałam przeprowadzić z tobą rozmowę na temat awansu, zainteresowany?”
    
    Teraz to ja byłem skonsternowany. “Myślałem, że już pani znalazła odpowiednią osobę.”
    
    “Nie mogłam znaleźć nikogo, kto byłby jednocześnie ...
    ... ujmujący i wykwalifikowany. No oprócz Laury, ale już z nią rozmawiałam. Niedługo odchodzi na emeryturę i nie chce zabierać nikomu szansy na przyszłość. Dlatego zostałam z niczym. Trzydzieści wniosków o jedyne dwa miejsca, a ja nie potrafię nikogo znaleźć, kto nadawałby się na te stanowiska.”
    
    “A co ze starszymi pracownikami?”, zapytałem.
    
    “Mówisz o tych wałkoniach?”, zaśmiała się złośliwie. “Większość z nich powinnam była zwolnić od razu. Nie wiem po co tata ich w ogóle zatrudniał. Nie wprowadzają nic interesującego do tej firmy. Nawet nie mają tak dobrych wyników jak ty, a pracujesz tu dopiero od kilku miesięcy.”
    
    “Więc co oni tu jeszcze robią?”
    
    Dana westchnęła. “Domyślam się, że powinnam ich zwolnić, ale odkąd odeszło kilku pracowników, muszę ich zatrzymać. Chociaż do momentu, gdy znajdę kogoś lepszego.”. Po chwili ciszy, spojrzała się na mnie tymi pięknymi, niebieskimi oczyma. “A może ktoś taki jak ty by się nadał? Ktoś z nienaganna etyką pracy i przyjaznym stosunkiem do klienta.”
    
    “Sądziłem, że panią nie obchodzą klienci.”
    
    “Ah, słonko.”, pierwszy raz tak do mnie powiedziała. Nie, pierwszy raz odezwała się tak do kogokolwiek. “To, że nie jestem cały czas na dole i nie dziękuję każdemu klientowi z osobna za kupienie auta, nie znaczy, że się nie przejmuję. Ci klienci są podstawą naszej firmy, a jeśli oni odjeżdżają stąd szczęśliwi, to i ja jestem szczęśliwa.”
    
    “Rozumiem.”, powiedziałem cicho.
    
    “Wiesz, mógłbyś być świetnym kierownikiem. Po prostu potrzebuję ...
«1234...»