Zona, z o wiele mlodszym od siebie chlopakiem cz. I
Data: 08.07.2019,
Kategorie:
Swingersi,
Autor: Mariusz Nowak
... powiedział.- Cześć – żona odpowiedziała - Pokłóciłeś się z dziewczyną ? - zapytała.- Tak ... coś jej nie pasowało.- Ja chyba wiem co, bo widziałam. Nie wkłada się ręki w spodnie, od tak. Trzeba by było się postarać i to nie na początku a już pod koniec filmu i zapytać, czy możesz.- Ja ... ja nie wiem, bo ja nie mam dużego doświadczenia.- To znaczy, że co nigdy z dziewczyną nic ? - zapytałem.- Nie – zaczerwienił się.- Ile ty masz lat ? - zapytałem- 18 już prawie 19.Spojrzałem na Anie ona na mnie. Nie wiem co chcieliśmy sobie przekazać tym spojrzeniem, ja nic nie planowałem, raczej po powrocie z kina seks w domu w naszym łóżku. Sami. Ania odezwała się do mnie, żeby chłopak nie mógł usłyszeć:- Może pokażemy mu jak to się robi ?- Co tutaj ?- No dlaczego nie – zasugerowała.- Eee w kinie to głupi pomysł. Tu są kamery. Jak chcesz to namówimy chłopaka, to może w aucie pobaraszkujemy, a ty chcesz tego ? Na pewno ?- No jestem tak napalona dzisiaj i mam ochotę na coś szalonego. Ale jak ty nie chcesz, to powiedz misiu, to od razu jedziemy do nas do domu i zapewniam cię, że dzisiaj cię chyba zajadę.- No, zobaczymy.Musiałem to przemyśleć. Film praktycznie się już kończył. Nie zdecydowałem się przed końcem. Pojawiły się napisy i światła powoli rozświetliły salę. Ania chyba już nie chciała naciskać i pogodziła się z tym, że nic z tego nie będzie. Nawet nie było widać po niej, że się zawiodła, albo posmuciła. Miała dobry humor. W ogóle zapomnieliśmy o Łukaszu, że siedział obok nas. Młody ...
... powiedział nam "dobranoc" i wyszedł. Po wyjściu z kina recenzowaliśmy film przez całą drogą na parking. Wsiedliśmy do auta.- To co kochanie jedziemy do nas, czy może chcesz w aucie pobaraszkować, albo zaproponuj coś – zapytałem.- Nie nie. Jedźmy do nas. Wskoczymy razem pod prysznic i dalej to ja już coś wymyślę.Na parkingu zaczęliśmy się całować. Auto chodziło, a my lizaliśmy się jak na nowo poznani. Kiedy przestaliśmy wrzuciłem bieg i ruszyłem przez parking do wyjazdu na główną drogę. Była już noc i zaczął padać delikatny deszcz. Po ujechaniu 200 metrów, zauważyłem na przystanku, tego młodego chłopaka jak stał sam. Spojrzałem na żonę. Nie mogła go widzieć bo przeglądała telefon. Włączyłem migacz i zjechałem do zatoczki. Żona zapytała co się dzieje. Wrzuciłem wsteczny i podjechałem pod przystanek. Otworzyłem szybę i zawołałem:- Młody podwieś cię.Nie widział kto w środku siedzi niepewnie podszedł do auta i dopiero teraz zauważył moją żonę.- Nie dziękuję nie trzeba.- Kiedy masz autobus ? - zapytała żona.- Właśnie mi uciekł, ale poczekam na następny, albo pójdę do centrum, tam coś musi już jechać.- Nie żartuj mody, to cię podrzucimy do centrum na dworzec.Chwilę się wąchał, po czym pokiwał głową, że mu to pasuje. Otworzył drzwi i wszedł do środka.- Dziękuje Państwu, naprawdę nie trzeba. Dałbym sobie radę.- Sam chodzić w nocy po mieście ? Nie warto ryzykować.Ruszyłem. Pojechaliśmy w stronę centrum. Lecz pomyślałem, że może zrobię żonie niespodziankę. A co tam. Ciekawe czy młody nie ...