Swinskie historie. Hardcorowy pierwszy raz.
Data: 12.02.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Bartosz Huber
Opowiedzieć Ci świńską historię?
Pamiętam, że było to w połowie września. Miałem wtedy 16 lat. Nic dziwnego, że nie ucieszyła mnie perspektywa wyjazdu z rodzicami w celu odwiedzenia wujka i cioci. Właściwie byli to bardziej znajomi rodziców niż rodzina, a określenie pokrewieństwa jako „siódmej wody po kisielu” doskonale w tym przypadku oddaje istotę rzeczy.
Wujek z ciocią (taki ich jednak nazywałem) mieszkali w małej wiosce w północno-zachodniej Polsce. Jeziora, lasy, grzyby. Nienawidzę grzybobrania a to miał być jeden z pretekstów wizyty. Ale wytłumacz to starym (zwłaszcza tak upartym jak moi) gdy masz 16 lat. Cóż, pakujesz się w samochód i jedziesz na ten drugi koniec Polski.
A propos jazdy, dotarliśmy oczywiście potężnie spóźnieni. Po drodze dwa razy zabłądziliśmy. No i te polskie, wiejskie drogi. Na miejsce zajechaliśmy więc późnym wieczorem.
„Dobrze, że wreszcie jesteście” - powitała nas ciocia radosnym szczebiotem. Powiem, że z lekka zaparło mi dech. Pamiętałem ją sprzed kilku lat, właściwie gdy byłem jeszcze dzieciakiem. A dzieci nie zwracają raczej uwagi na figurę ciotki, jej twarz i.... cycki. Cóż, było na co popatrzeć. Ciotka miała jakieś 40 lat. Była dosyć niska i szczupła, aczkolwiek jej biust.... Nie wiem, czy to zasługa bielizny, genów, czy innych sztuczek, lecz wyglądał obłędnie. Przynajmniej na tyle, na ile mogłem go sobie wyobrazić, bo przecież miała na sobie jakąś tam bluzkę, która jednak w zasadzie więcej odkrywała niż zakrywała.
„Mam ...
... nadzieję, że będziecie dobrze się bawić, Ty także Piotrek” - zwróciła się do mnie ciocia. „Monika jest w domu, także będziesz miał jakieś towarzystwo, a nie tylko nas, staruszków, haha, o idzie tu do nas, Monisiu, chodź się przywitaj z naszymi gośćmi” - ciotka coś tam dalej trajkotała jak nakręcona, ale w zasadzie już nie słuchałem. Skupiłem się na Monice. Bo było na czym.
Miała 20 lat. Domyśliłem się po tym, że właśnie uczyła się do egzaminu poprawkowego na AWF-ie (ciotka przekazywała informacje z szybkością karabinu maszynowego). Była wyższa od ciotki prawie o głowę. Miała długie blond włosy i niebieskie oczy. Nie wiem, czy to przez temperaturę (było jak na wrzesień bardzo ciepło), czy przez wzorowanie się w ubiorze na ciotce, fakt jednak był taki, że Monika miała na sobie, krótkie szorty, które podkreślały jej długie do samej ziemi nogi oraz kusy top, odsłaniający dekolt i wydatne cycuszki. Jeżeli dodamy do tego śliczną buźkę, białe ząbki, ładny uśmiech i wystający tyłeczek, to jak nic otrzymamy laskę z ekstraklasy. Ba, co ja gadam - z ligi mistrzów!
O ile z wyglądu Monika wdała się w swoją mamę, to z charakteru była bardziej podobna do ojca. Rzuciła krótkie „dobry wieczór”, grzecznie odpowiedziała na pytania moich rodziców i pod pretekstem nauki do egzaminu uciekła do swojego pokoju. Mojego istnienia chyba nie zauważyła. Przynajmniej tak mi się wydawało....
Zjedliśmy szybką kolację i poszliśmy wcześnie spać. Okazało się, że mam wspólny z rodzicami pokój, a w zasadzie ...