Laura 1986 cz.3
Data: 23.02.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Masturbacja
Tabu,
Autor: tropania
... Laury.
„Kurwa…, chuj mnie tu strzeli” – pomyślałem i zacząłem Marianowi mocno zazdrościć.
Wyszliśmy w końcu na ten spacer. Po lewej rzeka, po prawej plaża, w łapach lody włoskie.
- Idziemy na wschód, tam musi być jakaś cywilizacja – powiedziałem i w odpowiedzi usłyszałem dwa wybuchy śmiechu.
Szliśmy plażą, Laura trochę mnie zaskoczyła, ponieważ nie założyła żadnej sukienki, tylko króciutkie spodenki dżinsowe i koszulkę spod której prześwitywał stanik. Robiłem im zdjęcia od tyłu, kiedy szli trzymając się za ręce, z przodu kilka takich samych, kilka portretów cioci Laury, kiedy uroczo uśmiechała się do obiektywu. Doszliśmy do Jeziora Kopań – fantastyczny widok w obie strony. Spojrzałem na licznik zdjęć: 36. „Może jeszcze dwa się zmieszczą” – pomyślałem i się zmieściły: dwa piękne portrety Laury – „Wujka się wykadruje” – dokończyłem myśl z sadyzmem. „Cholera, gdzie ja te foty schowam? – pomyślałem sobie widząc już w myślach powiększenia 30x40, ale to było myślenie życzeniowe: pół klatki ze„Smieny” na takim formacie z góry zakładało jedno wielkie gówno.
- Wracamy – powiedziała ciocia.
No, to wracaliśmy, snułem się za nimi i nie spuszczałem wzroku ze stópek cioci Laury.
Co chwilę wyłaniały się spod wody i doprowadzały mnie do szału. Do tego jeszcze te fantastyczne nogi kończące się cudowną dupcią. Wujek Marian wziął
w pewnej chwili Laurę na ręce i wrzucił ją do wody – razem ze sobą. Podnieśli się po chwili totalnie roześmiani w mokrych ubraniach.
- ...
... Zostańcie tam! – zawołałem i szybko zmieniłem film w aparacie.
- No…, takich fot nigdy nie mieliśmy – powiedział wujek obracając Laurę w wodzie.
I od widoku cioci w mokrej koszulce szlag mnie nagle trafił, „Kurwa, co za dzień???” – pomyślałem i trzaskałem foty, jak opętany. Dobrze, że miała biustonosz, bo chyba bym zwariował.
W końcu wróciliśmy do ośrodka. Wujek z ciocią poszli się przebrać w suche ciuchy, a ja delikatnie podglądałem ich ze swojego balkonu. Jak tylko zobaczyłem całkowicie nagą Laurę wróciłem do pokoju i zrobiłem sobie dobrze – wystarczyła minuta myślenia o jej cycuszkach, z różowymi, sterczącymi od chłodu mokrego ubrania sutkami,
i o ciemnym, wilgotnym, futerku.
Na kolację zeszliśmy w ostatniej chwili. Obżarłem się sałatką warzywną
i chlebusiem z masłem.
- Chodź na telewizję – powiedział po kolacji wujek.
Siedzieliśmy przed telewizorem w ich pokoju i gapiliśmy się w jakieś gówno.
- Lista leci – przypomniała sobie Laura.
- No właśnie – odpowiedział Marian – znasz taki patent? – to było skierowane do mnie.
- Jaki?
Wujek wstał, włączył radio i wyciszył głos w telewizorze.
- Widziałeś kiedyś taki teledysk? Ubaw po pachy, jak przypadkowy obraz pasuje do muzyki – powiedział siadając z powrotem na kanapie obok cioci. Patrzyłem się w ekran telewizora słuchając listy i faktycznie coś w tym było. „Gołębi puch” Lombardu na jedenastym miejscu idealnie wpasował się w jakiś ruski film wojenny. Nagle zadzwonił telefon. Ciocia z wujkiem ...