1. Przyjaciółka


    Data: 28.02.2021, Kategorie: Zdrada praca, Autor: Wampirzyca8777

    ... Udało mi się to także tym razem. Byłam gotowa więc zadzwoniłam po taksówkę. Udałam się wprost do domu Kaśki i Michała.
    
    Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzył mi niski, ale bardzo dobrze zbudowany mężczyzna. Miał na sobie jeansy i rozpiętą koszulę. Między jej połami mogłam dostrzec wyrzeźbione mięśnie. Dokładnie tak, jak się spodziewałam. Z satysfakcją zauważyłam, że zlustrował mnie od stóp do... piersi. Twarde sutki na niewielkich piersiach przebijały się przez cienką, obcisłą sukienkę.
    
    - Cześć, ty pewnie jesteś Michał – uśmiechnęłam się promiennie.
    
    - Tak, a o co chodzi? - Widać, że był zachowawczy.
    
    - Jestem Gosia, Koleżanka Kasi z pracy. Przejeżdżałam obok, więc pomyślałam, że ją odwiedzę.
    
    - Niestety, Kaśka wyjechała w delegację do USA. Wczoraj. Nie wiedziałaś?
    
    - Ach, rzeczywiście. Mówiła mi. Ależ ze mnie gapa – zrobiłam smutną minkę – no, nic więc chyba będę się zbierać. Chociaż autobusy nie jeżdżą tu zbyt często.
    
    - Rzeczywiście, ale może Pani wejdzie na chwilę?
    
    - Czemu nie, a zresztą jaka pani. Gosia jestem – podałam mu dłoń. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Przepuścił mnie w drzwiach i zaprosił w głąb domu.
    
    - Zapraszam do salonu – Na szczęście byłam kiedyś u Kaśki, więc mniej więcej pamiętałam rozkład pomieszczeń. Celowo kręciłam pupcią. Byłam pewna, w którym punkcie spoczywa wzrok mojej dzisiejszej ofiary.
    
    - Proszę usiąść – wskazał mi miejsce na kanapie przed niskim stolikiem. Napije się pani czegoś?
    
    - Już mówiłam, proszę mi ...
    ... mówić Gosia – powiedziałam siadając na kanapie.
    
    - Przepraszam Cię, więc czego się napijesz?
    
    - Może jakiegoś drinka na rozgrzanie? - Kokieteryjnie zarzuciłam nogę na nogę.
    
    - Mam chyba coś co cię zadowoli – zaśmiał się Michał znikając w kuchni. Na razie szło jak po maśle. Musze być jednak ostrożna. Zlustrowałam pokój wyobrażając sobie gdzie będzie mnie brał. Chociaż najlepiej byłoby, żeby zerżnął mnie w ich małżeńskich łóżku. O tak, to dopiero będzie profanacja – uśmiechnęłam się do siebie w myślach. Tymczasem gospodarz przyniósł dwa grzańce. Postawił je na stole i usiadł obok mnie. Chwyciłam kubek w dłonie.
    
    - Więc za co wypijemy? - zapytałam.
    
    - Może za miły wieczór.
    
    - Albo i noc – dodałam figlarnie. Upiłam łyk. Zmysłowo oblizałam usta. Nie uszło to jego uwadze
    
    - Może i noc – powtórzył niczym echo.
    
    - Chciałabym cię o coś zapytać, mogę? - niby mimowolnie zaczęłam masować się po udzie odsłaniając koronki pończoch.
    
    - Jasne.
    
    - Kaśka nie boi się zostawić ciebie samego na tak długi okres?
    
    - Dlaczego?
    
    - No wiesz, taki mężczyzna stanowi łakomy kąsek dla samotnych kobiet.
    
    - Nie zauważyłem – odpowiedział zachowawczo, ale zauważyłam, że nie może oderwać wzroku od mojego uda. Podwinęłam sukienkę jeszcze wyżej. Tym razem widać było już kawałek nagiej skóry. Delikatnie zaczęłam palcem wodzić po jego nagiej klacie. Wiem, że faceci to uwielbiają. Byłą zdumiewająco twarda.
    
    - Mogłaby pojawić się tu jakaś przyjaciółka, która wykorzysta okazje – szeptałam mu ...
«1...345...»