1. Przyjaciółka


    Data: 28.02.2021, Kategorie: Zdrada praca, Autor: Wampirzyca8777

    - No, to trzymaj się kochana.
    
    - Powodzenia, baw się dobrze.
    
    Ostatni „misiaczek” i zgrabny tyłek Kaśki zniknął za bramką odpraw. Odprowadziłam ją wzrokiem, a gdy zniknęła na dobre ruszyłam do wyjścia z terminalu. Suka – pomyślałam. To ja miałam tam lecieć. Delegacja do Nowego Jorku to było moje marzenie. Ciężko na to pracowałam. Zarówno wypełniając nigdy nie zgadzający się komórki w Excelu jak i na biurku szefa. Tyle godzin na kolanach, wyjazdy służbowe. Nie powiem, żeby nie było to przyjemne. Tomek był całkowicie w moim typie. Wysoki, smukły, o delikatnym spojrzeniu. Ale jednocześnie stanowczy i męski. Dlaczego wysłał tę pizdę? I w dodatku to czemu akurat ja miałam ją odwieść? Czyżby ją też...? Nie, niemożliwe. Wiedziałabym. Poza tym Kaśka była wpatrzona w tego swojego mężusia. W życiu, by na to nie poszła. Wsiadłam do samochodu, odpaliłam silnik i głośną muzykę, która miała zagłuszyć moje pełne zawodu myśli. Na nic się to nie zdało. Przeżywałam całą drogę.
    
    Prosto z parkingu ruszyłam do gabinetu Tomka. Ciekawe co ma mi do powiedzenia. Przyspieszyłam kroku, szpilki miarowo stukały o posadzkę. Na szczęście winda była na parterze. Wdusiłam najwyższy przycisk. Teraz czas na lustracje wyglądu. Spojrzałam w lustro. Biała, idealnie wyprasowana bluzka opinały mój biust. Wpuszczona była w czarną ołówkową spódnice do kolan. Cieliste pończochy i szpilki podkreślające smukłość łydek. Klasyczna biurowy mundurek – pomyślałam i od razu poczułam się pewniej. Przejechałam szminką ...
    ... usta, a następnie zrobiłam sobie rumieńce na moich bladych policzkach. Spojrzałam na siebie kilka razy zalotnie. O tak, Tomek lubi takie korporacyjne kurewki. Ale zaraz? Nie jadę tam mu się przypodobać tylko go opieprzyć – momentalnie otrzeźwiałam. Akurat w tym momencie odrzwi windy otworzyły się. Pewnym krokiem ruszyłam przed siebie.
    
    - Przepraszam, pani Gosiu, była pani umówiona?
    
    No tak, zapomniałam o tej rudej małpie. Zawsze robi problemy. Za to Tomek zawsze ma dla mnie czas, szczególnie jeśli mam dla niego ciekawe propozycje.
    
    - Proszę sobie darować, tyle razy już to przerabiałyśmy.
    
    - Pan prezes jest teraz bardzo zajęty...
    
    - A co takiego robi?
    
    - Ma ważnego...
    
    - Pani Jolu, proszę wpuścić Gosię, mam mnóstwo czasu – rozległo się z głośnika na biurku. Jola poczerwieniała ze wstydu i spuściła wzrok. Niestety zawsze kończyło się to w podobny sposób. Dlaczego Tomek nie wybrał sobie lepszej asystentki. Chyba tylko dlatego, żeby pomiatać biedną Jolką.
    
    Znalazłam się w przestronnym gabinecie. Tomek, jak zwykle w wyjątkowo dopasowanym garniturze, opierał się o biurko
    
    - Gosia! Jak miło cię widzieć. Stęskniłaś się, kotku?
    
    - Dobrze wiesz dlaczego tutaj jestem! Dlaczego ona? Dlaczego ta suka?
    
    - Nie rozumiem, czyżbyś była zazdrosna – udał zdziwionego.
    
    - Nie udawaj, wiesz dobrze o co mi chodzi!
    
    - Jeśli nie o to – rozpiął pasek – to nie mam pojęcia.
    
    - O ten wyjazd do Nowego Jorku! Wiesz, ze chciałam tam pojechać, zamiast tego ta suka...
    
    - A, o to – ...
«1234...7»