1. Przyjaciółka


    Data: 28.02.2021, Kategorie: Zdrada praca, Autor: Wampirzyca8777

    ... takich zdecydowanych mężczyzn. Jakie to piękne, pomyślałam spoglądając przez okno na rozświetlone neonami miasto zanim wszystko zniknęło w krzyku rozkoszy.
    
    Siedziałam na podłodze oparta o nogę biurka. Dochodziłam do siebie. Tomek, dumny zaś, rozsiadł się w fotelu i nalał sobie drinka.
    
    - Cieszę się, że tobie także się podobało – rozpoczął. Jedynie spojrzałam na niego, więc kontynuował.
    
    - A tym wyjazdem Kaśki się nie przejmuj. Dostaniesz takie profity, że szybko zapomnisz o tym wyjeździe. Może nawet pojedziesz tam na wakacje? Zrozum, jesteś mi niezbędna.
    
    - Ale dlaczego akurat ona? - wymsknęło mi się.
    
    - Więc o to ci chodzi? Kicia chyba jest zazdrosna – uśmiechnął się figlarnie – pytasz, więc czy z nią sypiam? Powiem ci prawdę. Zasługujesz na szczerość.
    
    Zaparło mi dech. Czyżby to była prawda?
    
    - Raz jej spróbowałem, ale było fatalnie. Zero finezji, namiętności. Do pięt ci nie dorasta.
    
    A więc to tak? Podniosłam się z podłogi i doprowadziłam garderobę do porządku.
    
    - Pozwól, że zostawię to sobie na pamiątkę. - Schował strzępy moich stringów do kieszeni – możesz iść do domu. Już późna pora.
    
    Ruszyłam w stronę drzwi starając się zachować resztki godności
    
    - Chyba o czymś zapomniałaś – zatrzymał mnie, strofującym tonem.
    
    No ta. Nici z godnego opuszczenia pomieszczenia. Podeszłam do niego - dziękuję powiedziałam i pocałowałam go w usta. On chwycił mnie za kark i wepchnął mi język do środka. Boże, jak on świetnie całuje.
    
    - Dobranoc, piękna.
    
    Już na ...
    ... dobre udało mi się opuścić jego gabinet. Teraz musiałam jedynie zmierzyć się z pełnym nienawiści wzrokiem Jolki, pokonać kilkanaście pięter windą, by znaleźć się w bezpiecznym samochodzie, a następnie w domu. Udało mi się to bez żadnych komplikacji. Chyba ze względu na późną porę. Ale sprawa Kaśki nadal nie jest rozwiązana. Nie dość, że zabrała mi wymarzony wyjazd to jeszcze pieprzyła się z Tomkiem. Musi za to zapłacić.
    
    Następnego dnia po pracy mogłam zając się realizacją planu, który obmyśliłam zeszłej nocy. Może nie jest zbyt ambitny, lecz myślę, ze skuteczny. Po całym dniu w biurze (i krótkiej przygodzie z Tomkiem, na którego nie sposób było się gniewać ) wróciłam do domu. Szybki prysznic i najważniejsze. Garderoba. Tym razem postawię na, krótką rozkloszowaną, niebieską sukienkę. Cienką niczym papier. Białe pończoszki, wysokie czarne szpilki z paseczkiem na kostkę i koronkowe stringi. Postanowiłam zrezygnować z biustonosza, by nadać troszkę pikanterii. No i makijaż. Rzecz niebywale ważna w uwodzeniu. Faceci, mimo zapewnień, że kochają naturalnie kobiety uwielbiają mocne, kurewskie makijaże. Mam nadzieję, że mąż Kaśki nie jest wyjątkiem. Niestety nie jest za bardzo w moim typie. To kulturysta, a ja bardziej niż zbitych mięśniaków wolę wysokich i smukłych facetów. No, ale cóż. Dla sprawy czasem trzeba się poświęcić. Chociaż Kaśka mówiła, że jest bogiem seksu. Mam nadzieję, że nie koloryzowała zbyt wiele. Przejrzałam się w lustrze. Nie ukrywam. Umiałam się dobrze ubrać. ...
«1234...7»