1. Czekoladka walentynkowa, czyli w tym roku…


    Data: 06.05.2019, Kategorie: walentynki, masaż, Sex grupowy delikatnie, bbw, Autor: Agnessa Novvak

    Wiem doskonale, że w ciągu ledwie kilku minut zobaczę się z nadawczynią wiadomości, jednak mimo tego nie mogę się powstrzymać przez kolejnym spojrzeniem w telefon. Co najmniej setnym w ciągu ostatnich godzin. Na wszelki wypadek upewniam się, czy nikt mnie nie podgląda, lecz tramwaj jest praktycznie pusty. Cóż – sklepy są dziś zamknięte, kawiarnie i restauracje podobnie, więc kto nie musi, ten się nie rusza. Zwłaszcza w taki mróz.
    
    Otwieram więc kolejne MMS-y i czytam je jednego po drugim.
    
    I zdjęcie obleczonego jedynie w prześwitujący szlafroczek dekoltu.
    
    Z tym samym ciuszkiem, tyle że ledwo zasłaniającym pośladki.
    
    Tym razem, widząc koronkowe stringi, aż rumienię się pod maseczką. O tym, co dzieje się w spodniach, wolę nawet nie myśleć.
    
    Wyskakuję na oblodzony przystanek, w ostatniej chwili łapiąc równowagę. Jeszcze tylko przechodzę przez skrzyżowanie, skręcam w boczną uliczkę i po paru krokach staję klatki. Wybieram piętro w windzie, przekręcam klucz w zamku drzwi i wchodzę do sieni. Czym prędzej ściągam spływające piaszczysto-solną breją buty, rzucam płaszcz oraz czapkę na krzesło, po czym dla przyzwoitości przeczesuję palcami włosy. I już, wkraczam dumnie do mieszkania! Podejrzanie ciemnego. A może jestem za wcześnie? Nie, niemożliwe! Przecież wtedy ma jakże wypatrywana współlokatorka na pewno dałaby znać, że wychodzi! Poza tym – po co by miała?
    
    W tym momencie szyba w drzwiach sypialni rozbłyska ciepłym światłem, zachęcając do podejścia. Uchylam je więc ...
    ... ciekawie i… zamieram w bezruchu. Na samym środku pokoju stoi najpiękniejsza kobieta, jaką tylko można sobie wyobrazić. Odziana w spływający po smukłym ciele, ledwie przysłaniający bieliznę srebrzysty peniuar, podchodzi do mnie powolutku, postukując absurdalnej wysokości szpilkami o parkiet. Nawet na bosaka jest ponad pół głowy wyższa, a w bieżącej sytuacji musi naprawdę mocno się pochylić, by sięgnąć mych ust swoimi. Odsuwam się odruchowo, wiedząc, że daleko mi do stanu używalności, jednak jakże daremnie.
    
    Ociekające ciepłą słodyczą wargi sprawiają, iż uginają się pode mną kolana. Że nie wspomnę o pachnących różanymi perfumami ognistych lokach, łaskoczących szyję. Na tym jednak wcale nie koniec! Rudzielec odsuwa się na krok – dzięki czemu mogę wreszcie złapać głębszy oddech – po czym lekko, lecz zdecydowanie popycha w stronę łóżka. Gdy już na nim siadam, rozsuwa mi nogi, klęka między nimi i bez dalszych wstępów zaczyna rozpinać guziki koszuli. Najwidoczniej jednak wcale nie ma zamiaru na niej poprzestać, bo szybko zabiera się za pasek, później rozporek…
    
    – Amando, kochanie moje! – stękam cicho, próbując zachować resztki zdrowego rozsądku. – Może najpierw pójdę się odświeżyć i dopiero wtedy…
    
    – Teraz to „Amando, kochanie”? – Zmysłowy głos przeszywa mnie od karku po krzyż. – Twoja kochana Amanda tak długo dziś na ciebie czekała i tak nie mogła się doczekać, aż zrobiła się cała mokra! Może masz ochotę sprawdzić jak bardzo?
    
    Mówiąc to, na moich oczach przeciąga dłonią pod ...
«1234...15»