1. Przygodna Monika 10...Przed walentynkowe szkolenie


    Data: 04.03.2021, Kategorie: Anal Autor: agam agamowski

    ... mu, że mamy ciężką zagwozdkę nad prezentami dla naszych facetów. Sylwia zaproponowała mu kawę w zamian za radę.
    
    -moje drogie panie, nie myślcie o tym, czego oni potrzebują...
    
    -ale musicie się zastanowić, o czym wasi mężowie marzą...wyjaśniał Andrzej.
    
    -no wybacz, ale nie stać mnie na jacht...podważyłam jego teorię.
    
    -oczywiście muszą być to życzenia, które same będziecie mogły spełnić...uśmiechnął się teść.
    
    -powiem szczerze, że Marek niczego takiego ostatnio ode mnie niepragnął...zamyśliłam się.
    
    -a mnie wręcz przeciwnie...dodała Sylwia, podając kawę Andrzejowi.
    
    -wstyd mi o tym mówić, bo to jak zwykle dzikie fantazje mojego Tomka...ciągnęła nie śmiało.
    
    -wiesz, spełnianie fantazji mogłoby być świetnym prezentem...tłumaczył nasz doradca.
    
    -ale tej fantazji nie spełnię, bo nie umiem...zaparła się Sylwia.
    
    -oj przestań, ty nie spełnisz fantazji faceta...wyśmiałam koleżankę.
    
    -to wyobraź sobie, że mój mężuś ostatnio bardzo często dobiera się do mojej dupki...pożaliła się blondi.
    
    -chciałabym mu dać, ale ile razy go tam wpuszczam, sprawia mi to straszny ból i zaraz uciekam...
    
    -to takie żenujące, że wam o tym mówię...poczerwieniała Sylwia.
    
    Przytuliłam ja i pocieszyłam, że i u mnie sex analny nie wchodzi w grę, chociaż na pewno Marek o tym myśli jak każdy facet. Zwaliłam to na fakt, że nasi mężowie mają za duże przyrodzenia na takie zabawy. Usłyszawszy tę tezę, teść blondyneczki stanowczo zaprotestował.
    
    -wiecie dziewczyny, że i ja nie należę do ...
    ... maluchów...podkreślił Andrzej.
    
    -jednak każda kobieta w moim życiu przeżyła ze mną anal i nikt na tym nie ucierpiał...
    
    -wszystko to kwestia odpowiedniego podejścia do tematu...zaznaczył.
    
    -ciekawe tatuśku jak mam podejść do tematu...
    
    -gdy penis Tomka jest grubszy od mojej ręki...odpowiedziała synowa.
    
    -również grzyb Marka jest ogromny, a ja mam nawet problem wsadzić sobie tam paluszek...dodałam.
    
    -wszystko idzie wytrenować, pamiętajcie, że zwieracz to również mięsień...wyjaśniał starszy kolega.
    
    -przy odpowiedniej technice rozwarcia możecie przyjąć nawet najgrubsze laski...uśmiechnął się.
    
    -z czasem opanujecie kontrolowanie zwarcia pupci i same zaczerpniecie z tego przyjemność...dodał.
    
    -może i coś w tym jest, ale od czego zacząć Andrzejku...zapytałam słodko.
    
    -są różne zabawki w sex-shopach...objaśniał.
    
    -ale możecie zacząć od paluszków i olejku.
    
    Popatrzyłyśmy na siebie z Sylwią z lekkim uśmiechem. Stwierdziłyśmy, że w sumie wszystko, co potrzeba do pierwszej lekcji to mamy. Andrzej zaproponował nam próbę i że ewentualnie cos podpowie. Jego synowa początkowo się wahała, mówiąc, że nie powinna takich rzeczy przy ojcu męża robić. Jednak teść uspokoił ją, że zrobi to ku radości własnego syna i będzie szczęśliwy, że mógł pomóc ich małżeństwu. Ostatecznie obie stwierdziłyśmy, że dobrze będzie spróbować pod okiem kogoś bardziej doświadczonego. Gdy Andrzej wyszedł po olejek do łazienki, Sylwia oznajmiła mi, że zależy jej tylko na roztrenowaniu się dupeczki ...
«1234...8»