1. Marta i tajemniczy ogród


    Data: 11.03.2021, Kategorie: ogród, pończochy, upskirt, Brutalny sex Autor: historyczka

    ... ogród włożył furę pieniędzy, kopę lat, ale najwięcej serca… Szkoda go. Zginął w wybuchu samochodu, pod Paryżem. Z auta nie było co zbierać, z ciała został tylko popiół i dym… Nikt nawet nie myślał, żeby próbować identyfikować ciało…
    
    Dorocie, która nie widziała się długo z narzeczonym, zależało, żeby pobyć z nim teraz sam na sam.
    
    – Panowie, widzę, że interesująco zagadujecie moją przyjaciółkę, więc może oprowadzicie ją. Znacie ogród jak własną kieszeń, będziecie doskonałymi cicerone…
    
    Bartłomiej, dostrzegając okazję, żeby poobcować z tą atrakcyjną nauczycielką, zapalił się do pomysłu.
    
    – Koniecznie! Takie urocze zakątki panience pokażę, że aż rozdziawi buzię ze zdziwienia!
    
    I przymknął powieki rozmarzony, jakby wyobrażał sobie Martę z otwartymi ustami, po czym z niechęcią spojrzał na Pietrka, zdając się mówić: a ty chłoptasiu szuraj stąd! Fora ze dwora!
    
    Młodzieniec spuścił głowę, jednak ta urocza, fenomenalna kobieta zawróciła mu w głowie do tego stopnia, że wołami by go nie odciągnął. Poczłapał więc kilka kroków za Martą, którą Bartek ujął krzepko za dłoń - jakby komunikując - "Już ja ciebie sikorko, z mych łap nie wypuszczę!", po czym poprowadził w głąb ogrodu.
    
    – O tu! Zobaczy paniusia wyjątkową roślinkę!
    
    Celowo przyprowadził kobietę do najciekawszych okazów, żeby zmusić ją do pochylenia się. "Zaraz się panienko uraczę widokiem twoich słodkich cycuszków... O tak! Pochyl mi się tu ładnie, żeby powąchać kwiatuszek!"
    
    – To mandragora!
    
    Marta przejrzała ...
    ... podstęp wiejskiego Casanowy, ale sprawiło jej przyjemność, że szalbierz aż tak dokłada starań, byle tylko zajrzeć jej w biust. W końcu nie daremno wybrała taki dekolt.
    
    "Cóż... A niech się napatrzy! Niech podziwia..." – pomyślała.
    
    – Mandragora to tajemnicza roślina. Ma czarodziejską moc. Bardzo ciężko ją znaleźć. Legenda mówi, że chroni jej sam diabeł – ściszonym tonem szeptał lowelas dziewczynie do ucha. – Do tego to kwiat miłości! I pobudza pożądanie, i zwiększa płodność. A i kształt korzenia podobny jest do innego korzenia. Ha ha!
    
    – Coś słyszałam o krzyku mandragory…
    
    – Legenda mówi, że mandragory to pół-rośliny i pół-ludzie. Dlatego jak się je wyrywa to krzyczą – szeptał ciszej, zmuszając kobietę do większego pochylenia się. Dziewczyna nachyliła się maksymalnie, dając mężczyźnie wielce dogodny widok na krągłe półkule i rowek między nimi.
    
    – Pół-ludzie… dlaczego?
    
    Bartek natychmiast zapuścił żurawia i wprost oniemiał. Marta, jeszcze krzątając się przy grillu, gdy zauważyła, że pan donżuan niemal się ślini, bynajmniej nie na widok jedzenia, rozpięła jeden guziczek. Teraz widok na jej krągłości był wręcz znakomity. Dostrzegł nawet seksowne, koronkowe wykończenia stanika.
    
    – Bo rodzą się z męskiego nasienia! – lubieżnie cedził słowa. – Wytryskującego ze skazańców w chwili śmierci! Dlatego znajdowano je po szubienicą.
    
    – Ojej! Słyszałam, że to roślina o czarodziejskiej mocy, że nawet Joannę d’Arc zamierzano skazać za jej posiadanie, ale nie wiedziałam, że aż ...
«1234...21»