Marta i tajemniczy ogród
Data: 11.03.2021,
Kategorie:
ogród,
pończochy,
upskirt,
Brutalny sex
Autor: historyczka
... tak demoniczna! – egzaltowała się kobieta, jakby wsztrząsając się, tym samym potrząsając piersiami, co nie uszło uwadze przewodnika.
– Mało tego! – wtórował Bartłomiej. – Sebastian mówił, że według legendy, ma zdolność, otwierania drzwi i zamków, zdradzania miejsc, gdzie ukryto skarby!
"Oj! Wiem gdzie się skrywają prawdziwe skarby!" – Jego nos omal nie wjechał między piersi, gdy udawał, że ogląda roślinę. Poczuł śliczny zapach. Marta używała dobrych perfum o kobiecym, kwiatowym zapachu.
Popatrzył do tyłu, na młodego, stojącego dwa kroki za Martą. Spojrzał wzrokiem, który mówił: "co chciałeś dzieciaku, patrz i ucz się jak starzy wyjadacze uwodzą!" Po czym wrócił do napawania się piersiami Marty.
Kobieta kątem oka odnotowała reakcje mężczyzn. Żal jej się zrobiło smutnego Pietrka, pochyliła się więc nad kolejnym kwiatkiem, wypinając przy tym pupę wręcz ostentacyjnie w stronę chłopaka. Miała świadomość, że rozkloszowana spódniczka zrobi swoje i odkryje nieco kobiecych tajemnic.
Młodzieniec zarumienił się. Był w siódmym niebie! Ta oto, w jego mniemaniu, najelegantsza dama świata, stoi w najdoskonalszej możliwie pozycji! Jakże kuszącej! Wręcz zachęcającej, zdając się mówić: "weź mnie". Momentalnie poczuł jak robi mu się ciasno w slipach.
– Och! Warto było przyjechać! – westchnęła Marta, prostując się i poprawiając spódniczkę. Udała, że dopiero teraz dostrzegła rozpięty guziczek bluzki. Speszyła się i demonstracyjnie go zapięła.
Bartłomiej zezłościł się. Raz, że ...
... stracił widok, dwa, że dostrzegł, iż gówniarz miał nawet lepszy! Ale nic straconego! Już on wie jak się za tę gąskę zabrać!
– A słyszała pani, pani Marto, że zapach tego kwiatka ma magiczną moc?
– Jak to?
– Podobno działa na kobiety…
– W jaki to sposób?
– Oj, co tam będę mówił… tyle powiem, że są później łatwiejsze… Ha ha ha!
– O Boże! I dopiero pan to mówi! – Marta udała przerażenie, jakby zapach tej rośliny miał rzeczywiście spowodować, że stanie się przystępniejsza. Zaś w duchu pomyślała - "Ciekawe, za jaką mnie uważasz? Łatwą? Ciekawe co tam pod czaszką, za myśli ci się kołaczą? Łatwa foczka? A może rzeczywiście wierzysz, że moc tej rośliny spowoduje, że ci się puszczę?"
– A teraz zapraszam na prawdziwą przyjemność… - Mężczyzna doskonale wczuł się w rolę przewodnika.
Nauczycielka uwielbiała wszelkie tajemnice i niespodzianki. Szła pod rękę z Bartkiem wiedziona wielką, czystą, kobiecą ciekawością.
Nad stawem znajdowała się niezwykła huśtawka z siedziskiem w kształcie kwiecia oraz uchwytem w kształcie łodygi. Wyglądała niczym olbrzymi kwiat.
Przed nią rosła kępa dorodnych paproci, w której czaiła się jakaś postać.
Jej oczom ukazała się szkaradna postać karła.
– Ojej! – wykrzyknęła zatrwożona Marta. – Co to?!
– To troll. Sebastian przywiózł go z Islandii. Mówił, że Islandczycy wierzą w elfy i trolle! Dlatego strzeże tej części ogrodu.
– Ale co to?! – w głosie Marty dało się dosłyszeć jeszcze większe przerażenie.
– Niech pani sama ...