Marta i tajemniczy ogród
Data: 11.03.2021,
Kategorie:
ogród,
pończochy,
upskirt,
Brutalny sex
Autor: historyczka
... oceni!
Gnom, choć jak to krasnolud, miał wielkość mniejszą niż dziesięcioletnie dziecko, dzierżył w dłoniach potężnego fallusa, sterczącego, jakby zamierzał nim dźgać nieproszonych gości.
– O Boże! – wykrzyknęła Marta z przestrachem, choć wyprężony oręż trolla wywoływał raczej fascynację niż lęk.
– Widzę, że się pani boi, żeby nie spotkało pani jakieś ukłucie… ha ha ha! On ożywa tylko raz w roku, podobno w noc świętojańską… a to dziś! Ha ha ha! – Rubasznie zaśmiał się Bartek.
Widok figurki podziałał na nauczycielkę podniecająco. W jej głowie natychmiast zrodziła się wizja nagle ożywionego trolla. Wręcz widziała, jak leży bezbronna, uwięziona, nie mogąc nic wskórać, a tymczasem między jej nogami sadowi się ten gnom! Zaraz, zaraz! On ma twarz podstarzałego lowelasa… Bartłomieja! Ależ się oblizuje… Nie! To nie Bartek! To… widziała tę twarz kiedyś! Kto to? Ach… tak! Widziała ją u Doroty! To fizis jej wujka! Fallus trze uda, zmuszając by je rozwarła szerzej. Szoruje, niczym fetyszysta, po koronce pończoch. Już jest na jej majteczkach! O Boże! Szybko otworzyła przymknięte oczy…
– Zapraszam na huśtawkę!
Marta z zaciekawieniem usadowiła pupę na siedzisku. Okazało się, że w połowie wahadło kołysało się nad wodą, co napędzało dziewczynie tęgiego stracha. Bartek zrazu powoli, potem huśtał coraz mocniej i szybciej, aż dziewczyna zaczęła piszczeć.
Donżuan triumfował. Rzucił ostre spojrzenie młodzianowi, mówiące wszystko: myślałeś chłystku, że zajrzysz pod ...
... spódniczkę? To teraz patrz jak się stare wojsko bawi!
Marta fruwała wysoko w górę, więc stary miał wyśmienity widok. Tyle że krótki – trwał tyle co ułamek wahnięcia. Dziewczyna piszczała ze strachu, zdana na mężczyznę. Huśtanie nasilało się niebezpiecznie, toteż bała się zeskoczyć. Jej prośby, żeby przestał, nie zdały się na nic. Kobiece piski tylko rozjuszały mężczyznę. Był bezlitosny. Cel miał prosty: zobaczyć majtki Marty! Zdało mu się nawet, że dostrzegł koronki jej pończoch. Przyspieszył jeszcze bardziej. Huśtawka fruwała w górę aż do oporu. Marta na przemian piszczała i krzyczała:
– O Boże! Boję się! Nie! Nie!
Dziewczęce jęki ekscytowały Bartka. Napawał się tym, że jest tak rozemocjonowana, przestraszona, że zdana wyłączne na niego. Napawał się jej krzykami:
- Tak się boję! Niech pan przestanie! Proszę! Błagam!
Słuchał tych pisków z przymkniętymi oczami. Wyobrażał sobie tę zlęknioną nauczycielkę w zupełnie innej sytuacji... Jak leży pod nim, właśnie z tak zadartą spódniczką, jak teraz na huśtawce i... jęczy mu do ucha to samo co teraz: - Proszę... Błagam... A on jest bezlitosny. Bardzo bezlitosny. Nieczuły na błagania.
Wreszcie dopiął swego. Wygrał. Kilka razy mignęła mu biel materiału majtek. Poczuł coś na kształt tryumfu zdobywcy. Oto ujrzał najintymniejszy zakątek kobiety. Miejsce, gdzie materiał osłania jej cipkę. W dodatku, dzięki swoistemu rodzajowi przemocy... Rozsmakowywał się tym, w końcu uznał, że chce jeszcze więcej.
"No suczko, teraz dopiero mam ...