Zagadkowy telefon (II)
Data: 19.03.2021,
Kategorie:
Zdrada
Podglądanie
Autor: kerajnas
... sobie znowu tego wielkiego kutasa. Zaraz potem o mało nie wpadłam w panikę.
- skąd on zna mój nr komórki – powiedziałam do siebie w myślach.
Po chwili drżącymi rękoma zaczęłam odpisywać na sms-a i wtedy zobaczyłam, że w moim telefonie cały czas jest jeszcze karta sim, którą dołożyłam do telefonu, gdy pisałam ostatnio do Adama.
Poczułam ulgę i zabrałam się za odpisywanie. Chyba oszalałam, bo odpisałam zgodnie z prawdą, że też mam ogromną ochotę na seks i z chęcią dziś do niego przyjdę.
Umówiliśmy się, że będę u niego za pół godziny, tak jak ostatnio w masce na twarzy, a on podobnie jak poprzednio czekał w łazience aż przyjdę do jego sypialni.
Poczułam jak w moim brzuchu zaczynają "latać motyle". Fale gorąca zalewały mnie od środka, a wypływające soczki moczyły mi uda i pupę. Jak w amoku pobiegłam do łazienki, żeby się przygotować i ubrać. Błyskawicznie się z tym uporałam. Przed wyjściem spojrzałam jeszcze przez lunetę. Zobaczyłam jak Adam całkiem nagi przygotowuje łóżko. Pomiędzy nogami dyndały wielkie jądra, a z przodu sterczał wyprężony penis. Aż się nogi podemkną ugięły na myśl, że zaraz poczuję w sobie tego zwierza. Wyszłam pośpiesznie z domu by okrężną drogą dostać się do mieszkania mojego samca oczekującego z niecierpliwością na to żeby się na mnie wyżyć. W drodze do Adama przez myśl mi przeszło, że nie powinnam tego robić bez wiedzy mojego Roberta. Szybko jednak się usprawiedliwiłam, tłumacząc sobie, że przecież ostatnio nie miał nic przeciwko temu, to ...
... pewnie i teraz by się zgodził. A zresztą nie musi o tym wiedzieć. Tak sama przed sobą rozgrzeszona, przekroczyłam próg mieszkania, które odwiedziłam ledwie cztery dni temu. Tak jak poprzednio słyszałam szum prysznica w łazience. Na łóżku leżały kajdanki obszyte różowym futerkiem, których łańcuszek przymocowany był grubym sznurem do poręczy łóżka. Rozebrałam się szybko i niesamowicie podniecona położyłam na chłodnej pościeli. Czułam że zaraz eksploduję z podniecenia. Ledwie się położyłam i drżącymi rękoma zatrzasnęłam kajdanki na przegubach, a w drzwiach pojawił się Adam z grymasem podniecenia na twarzy. Skierowałam wzrok niżej. Och... Wyrwało mi się z ust gdy moim oczom ukazał się wyprężony penis. Był ogromny i aż siny od napływającej krwi. Żyły na tym korzeniu o mało nie popękały od ciśnienia je rozsadzającego od wewnątrz.
Już w tej chwili chciałam poczuć go w sobie. Rozłożyłam szeroko nogi w zapraszającym geście. Adamowi nie trzeba było więcej. Rzucił się na moje ciało przygniatając swoim ciężarem. Na chwilę straciłam oddech. Poczułam jak wielka gorąca maczuga uderza o moje uda prześlizguje się po wilgotnej od śluzu delikatnej skórze, uderzając swoją gorącą główką w okolicach myszki. Zaczął gwałtownie poruszać biodrami usiłując dostać się do czekającego z utęsknieniem otworu. Wielki penis nie mógł sam trafić. Ześlizgiwał się po śliskim futerku raz w górę raz w dół. Adam ze zniecierpliwieniem złapał mnie za uda jak rozjuszony byk. Poderwał swoimi łapskami do góry unosząc ...