1. Wieśniaczka - Dama, część 2: Rozstanie


    Data: 01.04.2021, Kategorie: Hardcore, Tabu, Fetysz Autor: BigTales

    ... wiem kogo. Rżnęłaś się już z nim, czy dopiero zamierzasz?
    
    W oczach Kamili zabłysnęły świeczki, a po chwili po poliku spłynęła łza. Usta jej drżały.
    
    - Śmiało. Powiedz to. Masz na niego ochotę.
    
    Stała i patrzyła na niego. W smutnych oczach pojawiły się świeczki. Wygięła usta w podkowę i rozpłakała się wtulając w niego.
    
    - A więc to koniec, tak?
    
    - Przepraszam. Chciałabym ci wszystko wytłumaczyć, ale nie potrafię.
    
    Zdjęła pierścionek z palca i oddała Mariuszowi.
    
    - Obiecasz mi coś? Nie zatrzaskuj dla mnie drzwi.
    
    Rozpłakała się jeszcze głośniej i objęła go tak mocno, że z trudem oddychał, po czym odeszła. Choć serce kazało mu pobiec za nią, duma nie pozwoliła tego zrobić.
    
    Ta sama duma nie pozwoliła mu również zadzwonić następnego dnia, ani jeszcze kolejnego. Ranki spędzał w domu, resztę dnia w pubie. Prawie nie trzeźwiał. Poszedł do pensjonatu po pięciu dniach, wiedziony nadzieją, ale szybko pożałował. Rodzice Kamili wyjechali na narty. Na podjeździe odśnieżone było tylko jedno stanowisko, zajęte przez Toyotę Marka. Otworzył mu w samych slipach. Patrzyli na siebie chwilę. Mariusz nie zamierzał wszczynać awantur. Miał raczej minę skruszonego grzesznika.
    
    - Do ciebie Kamila - krzyknął Marek.
    
    Zeszła po schodach w szlafroku. Mariusz starał się nie zdradzić stanu w jakim się znajdował. Gdyby nie powstrzymywał się z całych sił, padłby przed nią na kolana. Podeszła dostojnym krokiem z obojętną miną, a gołe uda na przemian ukazywały się pokazując Mariuszowi co ...
    ... stracił. Dałby wiele, by zobaczyć choćby nienawiść, zamiast tej chłodnej obojętności.
    
    - Możemy porozmawiać? - spytał tonem proszącego o zbyt wiele.
    
    - Tak. Wejdź. Herbaty?
    
    Mariusz czuł, że pęka mu serce. Kamila traktowała go jak zwykłego kolegę i choć wiedział, że zmusza się do tego, i tak bardzo bolało.
    
    Zamknęli się w altanie, a Marek poszedł na górę do pokoju.
    
    - A więc jednak.
    
    Nastało milczenie. Mariuszowi ognie niepokoju trawiły wnętrze. Położyła dłoń na jego ramieniu i pieściła, ale cofnął je.
    
    - Ja jestem inna Mariusz. Chciałabym ci to wszystko móc jakoś wytłumaczyć.
    
    - Zaufaj mi i spróbuj.
    
    - Raniłabym cię tylko. Jesteś bardzo wrażliwy. Wiem, że nie pokocham już nikogo tak, jak ciebie. Wiem też, że zawsze będę miała problemy z wiernością, a ty nie zasługujesz na takie życie.
    
    - I postanowiłaś mnie zostawić.
    
    - Kiedyś myślałam, że powiem ci o sobie i liczyłam, że zaakceptujesz. Będziesz czekał na mnie za każdym razem. Ale zbyt cię kocham.
    
    Tym razem to Mariusz wyciągnął rękę, by pieścić przedramię dziewczyny.
    
    - Chciałbym spróbować. On przecież wyjedzie kiedyś. Wrócisz wtedy do mnie? Udowodnię ci, że potrafię czekać. Chodźmy do Marka.
    
    Milczeli idąc przytuleni długim korytarzem. Mariuszowi kotłowało się w brzuchu. Czuł, mdłości i drżały mu nogi. Gdy ich nogi zastukały na drewnianych schodach i zobaczył nad głową drzwi pokoju 21, klucha stanęła mu w gardle.
    
    - Kocham cię - wyszeptał do dziewczyny.
    
    Kamila zatrzymała się, by spojrzeć mu ...