-
Rozkosze Meki 1
Data: 05.04.2021, Kategorie: Anal BDSM Trans Autor: transmasomax
... jesteś transką, to jesteś suką i jedziesz do Pani K. Tak? – Zapytała jednym tchem. - No tak, zgadza się. To wszyscy wiedzą o tym miejscu? – Potwierdziłam i spytałam. - No nie wszyscy zaraz. Raczej wtajemniczeni. No my interesujemy się takimi sprawami. To ona ci to zrobiła? – Zapytała dziewczyna. - Co zrobiła? – Odpowiedziałam na pytanie. - No te cycki, koła w sutkach i to , no to? – Wyjaśniła i pokazała na mój odkryty dyndający worek z jajami i podniesioną sukienkę. Teraz dopiero spostrzegłam, że zaaferowana rozmową trzymam torbę z boku a cały worek mam na wierzchu. Dodatkowo nieznośna mini podniosła się i odsłoniła narządy z założonym przyrządem. Brzęczenie było wyraźne. Szybko zasłoniłam. - No tak to ona. – Powiedziałam czerwona. - Och nie bój się. Na pewno jest ci trudno jechać z taki czymś autobusem. Pomożemy ci. Chcesz? – Odrzekły. - Tak bardzo proszę, pomóżcie. – Poprosiłam - Ok. zrobione. Jak masz na imię? – zapytały. - Arletka. – Odpowiedziałam. - Ładnie, ja jestem M. a ona E.. – Przedstawiła ich. Nadjeżdżał autobus. Na szczęście był przegubowiec i mało ludzi. Poszłyśmy na koniec. Byłyśmy same. Dziewczyny tak szły, aby mnie zasłaniać. Jedna skasowała bilety a d**ga dała mi swoją kurtkę do położenia na nogi i zakrycia wora. Kurtka stłumiła odgłos wibratora. Po drodze miałyśmy czas na gadanie. Pytały a ja cierpliwie im wyjaśniałam. Oczywiście bez szczegółów co dzieje się u Państwa K. Nie, nie były ani zdziwione ani zniesmaczone tym co ...
... im mówiłam. Wprost przeciwnie. Czułam jak bardzo są zainteresowane. Wysiadłyśmy i skierowałyśmy się do domu Państwa K. Na pożegnanie pocałowałam je dziękując. Wyraziły chęć na spotkanie się ze mną sam na sam. Dałam mój telefon i adres e-mail. Zadzwoniły i napisały. Spotykam się z nimi i jest nam dobrze. No ale to inna historia. Ja skręciłam w boczną dróżkę do furtki. One ukryte w krzakach płotu patrzyły. Zadzwoniłam, powiedziałam formułkę. Rozebrałam się do naga. Nawet pończochy kazano mi zdjąć. Przerzuciłam torbę za płot i uklękłam. Jeszcze zanim to zrobiłam odwróciłam się przodem do dziewczyn, aby popatrzyły. Zrobiłam to w sposób naturalny i Pani się nie zorientowała. Klęczałam długo. Jeszcze tak długo nie klęczałam! Bałam się nadejścia ludzi. Wreszcie furtka zabrzęczała i weszłam do ogrodu. Stałam wystraszona nagusieńka. Wibrator w kutasie brzęczał na maksymalnych obrotach. Narządy zaciśnięte, twarde i sztywne. Mocno wystawione do przodu. Suty tak stwardniały, że wyprężone z łatwością utrzymywały ciężkie, żelazne koła. Torby z rzeczami jak zwykle nie było. Zrobiłam dziesięć kroków i stanęłam. Takie było nowe zarządzenie Pani. Jak zapewnie wiecie domki (czyli dawniej mówiło się wille) nie były stawiane i nie są stawiane (no przynajmniej bardzo rzadkie przypadki) samotnie bez sąsiadów. No a taki starej budowy domek to już na pewno. Tak więc stałam NA WIDOKU! Co prawda wysokie drzewa nieco mnie zasłaniały, no ale nie do końca. - Naprzód suko! – Usłyszałam ostry głos Pani. ...