Rozkosze Meki 1
Data: 05.04.2021,
Kategorie:
Anal
BDSM
Trans
Autor: transmasomax
... to było najprzyjemniejsze ze wszystkiego. Bardzo lubię być ruchana, gwałcona czym się da i jak się da! Nawet Pan ruchał mnie w gardło!
Lizałam dupę i odbyt Pani oraz cipę ssąc kutaska-łechtaczkę. Nie pisze o tym bo to zwykły seks, choć przyjemny i dający mi wytchnienie. Również trzeba napisać, że tortury w Komnacie są bolesne i straszne, jednak nigdy nie wyszłam stamtąd w jakiś sposób skrzywdzona czy zraniona, jeśli nie liczyć normalnych sińców i śladów bicia. To prawda często nie miałam sił sama dopełzać do „grobu”. Pani jest litościwa i zezwala suce poleżeć po drodze. Czasem po sesji nie zamyka mnie w „grobie” a leżę w kącie na szmatach. W ten to sposób Pani wpoiła mi bojaźń i paraliżujący strach przed nią. Początkowo na jej głos, widok czy wspomnienie sikałam i srałam ze strachu. Moczenie się nie przeszkadzało Pani ale robienie kupy komplikowało. Obecnie zawsze muszę być po lewatywach inaczej katastrofa, zwłaszcza w towarzystwie. Już nie pamiętam kiedy normalnie się wypróżniałam. Nosze co prawda pieluchy, ale to kłopot. Powoli Pani nauczyła mnie blokować robienie kupy. Owszem muszę co jakiś czas wychodzić do ubikacji na kupę, jeśli nie byłam wyczyszczona lewatywami. Nawet będąc w towarzystwie przy Pani dygocze i piszczę cicho bez ustanku. Patrzę tylko na nią i nie reaguje absolutnie na otoczenie. Cały czas nosze pampersa i sikam ze strachu. Wszyscy myślą, że tak bardzo jestem przywiązana do niej a pampers jest po to bo dla nikogo nie jest tajemnicą, że mam zdeformowane ...
... narządy co słabo trzymają. Ale tu nie oto chodzi naprawdę, a o strach. Cóż strach to mocne łańcuchy, niewidoczne a są!
14. DLA DOCIEKLIWYCH
Pewnie niektórzy z Was odnieśli wrażenie, że przychodzę do Państwa K. Jestem męczona dla ich sadystycznego wyżycia się i spełnienia mojego masochizmu. Potem jestem wypuszczana do domu. Tak to prawda. Pan i Pani K. doznają wielu sadystycznych przyjemności męcząc mnie i tego chłopaka Henia a ja jestem szczęśliwa móc przeżywać masochistyczne doznania. Jednak po sesji jestem kąpana w wannie przez Panią. Opatruje moje siniaki i zadrapania. Potem siedzimy w pokoju i rozmawiamy pijąc herbatę , wino i zagryzając ciasteczkami lub kanapkami. Jedna jest tylko rzecz. Ja zawsze jestem naga a Pan i Pani w szlafrokach z maskami na twarzy. Jeszcze nie widziałam ich bez masek. Co prawda widuje ich twarze przez przeźroczysty lateks ale to nie to samo. W zależności od stopnia przeprowadzonych tortur, mojego samopoczucia i ogólnego stanu a także wielkości mojego moszno-worka oraz pory dnia, wracam do domu sama lub Pan mnie odwozi. Gdy w sesji były zastosowane igły, zaszywanie odbytu, zaszywanie pośladków i cewki itp. następuje dłuższa przerwa w mocnych torturach. Wszystko po to abym się wygoiła. Pani ogląda postępy gojenia na spotkaniach kamerkowych lub przychodzę do gabinetu jako pacjentka. Wtedy Pani też nosi maskę! Jako suka masochistka uczestniczę także w spotkaniach towarzyskich organizowanych przez Pana i Panią lub jestem prowadzana na spotkania ...