Zapomnijmy
Data: 06.04.2021,
Kategorie:
Zdrada
delikatnie,
pieszczoty,
Autor: Pietrowna
... Nie wytrzymał, kiedy zaczęła mocno ssać główkę. Nienawidził ssania, sprawiało mu ból. Jego odurzony organizm zdobył się na akt samoobrony. Pociągnął kobietę mocno za ramię, kładąc obok siebie. Jego wzrok przyciągnęły piersi. Rzucił się na nie. Przypominały mu silikony, które widywał na redtube jako gimnazjalista. Ugniatał je, szukając nadaremne znanego mu uczucia piersi wypełniającej dłoń. Próbował zassać sutek, ale nie mógł trafić, bo olbrzymia obwisła pierś zsuwała się jej posiadaczce pod pachę. Dziewczyna, widząc niepowodzenie, pchnęła go na łóżku i jednym susem bezceremonialnie usiadła mu na twarzy. Jego nos i usta zatopiły się w jej pochwie. Gdy tylko się uniosła, poczuł ostry, nieznany mu dotąd zapach. Gdy oblizał wargi, poczuł smak do tego stopnia ohydny, że otrzeźwiło go to na moment. Dziewczyna była napalona do granic możliwości. Napierała swoim kroczem na niego. Jedyne, na co mógł się zdobyć, to ustawienie dłoni w ten sposób, żeby mogła się na nią nabijać i w ten sposób zadowolić.
Jak przez mgłę zauważył, że wszystkie jego pięć palców co chwilę znajdowało się w żarzącym się wnętrzu, które wciąż atakowało go swoim odrzucającym zapachem. Zaraz, zaraz, przecież tyle się nie mieści... Nie rozważył tego jednak głębiej, bo doszczętnie urwał mu się film.
Przebudzenie było złe. Z trudem otworzył jedno oko, za mgłą widział jakiś pokój. Otworzył drugie, omiótł nim otoczenie, podniósł się na łokciach, ale ból głowy powalił go powrotem na materac. Wijąc się, natrafił ...
... spojrzeniem na coś, co leżało obok. Spojrzał na twarz. Makijaż rozmazany aż po brodę, włosy skołtunione. Lekko zatarte wspomnienia powoli do niego wracały. Zdruzgotany, chwycił się za głowę. Dramatycznie usiłował przypomnieć sobie, czy doszło między nimi do pełnego zbliżenia. Wsadził rękę w majtki, dotknął penisa. Uf, nie był oblepiony zaschniętym nasieniem. Ulga. Drugi szok przeżył, kiedy zauważył, że śpiące straszydło ma na sobie... jego koszulkę. W tym momencie przed oczami stanął mu obraz jego dziewczyny, którą obserwował z niemym zachwytem codziennie rano, kiedy robiła mu śniadanie, kręcąc się po kuchni w jego koszulce, sięgającej jej prawie po kolana. Zdradził ją, nie mógł w to uwierzyć... Budząc czupiradło, brutalnie zdarł z niej swoją koszulkę. Szybko jednak zdążył tego pożałować. Jego oczom ukazały się dwie wielkie rozlane kule. Ich rozmiar wcale nie był zachęcający, sutki brzydkie. Wstał i pobiegł do drzwi wyjściowych, ubierając się. Na szczęście były otwarte. Wypadł na korytarz i popędził w dół schodów, na ulicę.
Chłód poranka otrzeźwił go. Nie jest źle, do ich mieszkania ma jakieś czterdzieści minut drogi pieszo. Wracał z rękami wciśniętymi w kieszenie. Nie poszedł jednak prosto, skręcił w boczną uliczkę i zadzwonił do drzwi. Przez okno wyjrzała rozczochrana głowa kumpla.
- Wpuść mnie, idioto! – zawołał. Kiedy tylko przekroczył próg zapytał – Mogę się u Ciebie ogarnąć?
- Co robiłeś w nocy, ciulu? – odpowiedział mu głos zaspany i zachrypnięty. Po chwili ...