Zapomnijmy
Data: 06.04.2021,
Kategorie:
Zdrada
delikatnie,
pieszczoty,
Autor: Pietrowna
... niespodziewanie dołożyć do niego drugi, włożyć najgłębiej, jak potrafił i pieścić punkcik znajdujący się na przedniej ściance. Po porcji takich pieszczot ona przejęła inicjatywę. Położyła się na nim, dała mu krótkiego buziaka i zajęła się jego uszami. Przeszedł go dreszcz. Przeczuwał, co nastąpi po tym preludium. Ssała płatek ucha, kreśliła językiem kształt, a jego dłonie ugniatały jej pośladki, które były dokładnie tam, gdzie się ich spodziewał. Mocno, tak jak lubiła. Jej usta zaczęły powolną drogę w dół, dostarczając mu rozkosznych tortur oczekiwania. Całowała jego klatkę, wodząc nosem po włoskach. Kiedyś nie lubił u siebie tej części ciała, szczególnie dlatego, że była owłosiona. Ona jednak dzięki cierpliwości i czułości pokonała pieszczotami jego kompleks. Sunąc w dół, dotarła do celu swej wędrówki, ściągając z niego bokserki. Uchwyciła członek w dłoń. Był taki duży, że jej palce, obejmujące go, nie stykały się nawet opuszkami. Powoli przesuwała rękę troszkę w górę i troszkę w dół, całując jądra. Jej język powędrował kilka razy od nich aż po sam czubek, zatrzymując się przed główką i nie dotykając jej. Głaskał ją po głowie i odgarniał włosy z twarzy. Zsunęła napletek, by zając się najbardziej unerwionym miejscem – główką. Otaczała ją językiem, szczególnie skupiając się na wędzidełku i słysząc jego nieregularny oddech. Chwilę później wsunęła do ust całą główkę i zaczęła miarowo poruszać głową w tył i przód. To była jego ulubiona część. Położył ręce na jej głowie i nadawał ...
... rytm. Lubiła, kiedy ją na siebie nabijał, był wtedy panem i władcą oczekującym rozkoszy, władczym i nie znoszącym sprzeciwu, niesamowicie ją to podniecało. Poczuła znajomą pulsację, usłyszała jęk i głęboki wydech, a fala ciepła zalała jej usta. Zawsze pozwalała mu tak kończyć. Gdy ostatni ładunek wylądował na jej języku, pociągnął ją za ramiona i spojrzał w oczy z niewysłowioną wdzięcznością. Kiedy tamta zrobiła mu loda, ostatnią rzeczą, na jaką miał ochotę, to pocałunek w usta. W tym wypadku było inaczej. Pocałunek, długi i namiętny był nieodzowny. Miał pokazać jego wdzięczność i zachwyt.
- Czarodziejko... - szepnął jej do ucha
Opadła na łóżko obok uśmiechnięta. Dał jej buziaka w czoło i nosek, następnie przejechał czubkiem języka po ustach, by potem kreślić nim wzory na szyi. Odpoczywała, kiedy tym razem on rozpoczynał wędrówkę w dół. Pocałunek za pocałunkiem ścieżka prowadziła prosto do celu. W okolicach pępka poczuł znajomą sobie woń, a potem smak jej wilgoci. Przeszedł go dreszcz. Smakowała tak, jak powinna według niego smakować kobieta. Spowodowało to u niego ponowny wzwód. Drażnił językiem łechtaczkę, penetrując ją jednocześnie palcami. Pragnęła już spełnienia i po paru głośniejszych jękach wręcz spod niego uciekła, przewróciła na plecy, usiadła okrakiem i całując go, nabiła się powoli na jego penisa. Na początku zawsze czuła lekki ból. Cała była drobna, jej muszelka maksymalnie ciasna, a jego członek ponadprzeciętnie duży. Po chwili jednak już tylko przyjemność ...