Ja, żona i Justyna
Data: 13.04.2021,
Kategorie:
Tabu,
Pierwszy raz
Sex grupowy
Autor: szklanyczlowiek
To niesamowite jak los potrafi się do nas czasem uśmiechnąć, i mimo wielu nieprzewidywanych negatywów zaskoczyć … zaskoczyć spełnieniem fantazji.
Zaprosiliśmy na wieczór z żoną naszą wspólną znajomą - Justynę (ruda farbowana, niska, bardzo kobieca choć drobna , ale z taki tyłeczkiem że szczena opada). Choć w sumie to Justyna wprosiła się do nas pisząc do mnie sms:
„Hej, mam ciężki dzień, na stancji współlokatorki planują imprezę, a ja nie mam ochoty siedzieć z tymi pustakami, macie jakieś Plany na wieczór?? Może coś wypijemy?”
Po szybkich konsultacjach z Martą – moją żoną (brunetka, do złudzenia przypominająca disnejowską Pokachontas, o wiele wyższa od Justyny, z równie zgrabnymi nogami i troszkę większym tyłeczkiem ale równie zgrabnym… wprost proporcjonalnie obie Panie miały wszystko na swoich miejscach) odpowiedziałem: „no siemka, wpadaj jak najbardziej, Marta kupiła ostatnio Daniels'a 1l po promocji, nie mamy tylko cytryny i pepsi, kup po drodze też nam chleb i wpadaj 18-19”
I tak też się stało, Justyna zawitała do naszego mieszkania chwilę po 18, a ponieważ ja miałem nogę w gipsie od stopy do kolana to nigdzie się nie wybierałem, panował zatem ubiór domowy – ja z Martą w dresie a i Justyna nie specjalnie wystrojona w jeansy i koszule. Nic nie zapowiadało tego co miało się wydarzyć tej nocy.
Zaczęliśmy rozmowy a drinki szły bardzo płynnie – i wchodziły wszystkim lekko. Sama rozmowa zahaczała o wszystkie dziedziny życia… no po za polityką ( od niej jak ...
... najdalej)… od religii po kabarety przez zboczone i społeczne treści, dosłownie o wszystkim, jedno wypowiedziane zdanie zaczynało kolejne trzy możliwe tematy do których każdy starał się odnosić, było zabawnie, filozoficznie, ale i jak to na ludzi po alkoholu przystało zrobiło się smutno. Ilość wlanego alkoholu dała się Justynie we znaki i zwyczajnie się nam rozkleiła.
Justyna siedziała na fotelu w linii prostej obok kanapy na której siedziałem Ja z Martą. Delikatnie odwróciłem głowę w stronę Marty i szeptem zaproponowałem by przytuliła Justynę. Na co Marta zareagowała pozytywnie bo bardzo obie Panie się lubiły, tak więc Marta zaprosiła Justynę do siebie obok nas : Justynko choć, przytule Cię – mówiąc to wyciągnęła ręce w jej kierunku. A szumiący alkohol w głowie pchnął Justynę która słodko momentalnie wskoczyła na kolana do Marty i zastygły w przyjacielskim uścisku by po chwili dać sobie buziaka w czoło… następnie w policzek jeden, d**gi… i tu moje zdziwienie właśnie się zaczyna, Justyna zasłoniła mi oczy a do moich uszu dobiegł głos namiętnego choć krótkiego pocałunku w usta.
- hej ! dziewczyny czy Wy właśnie ? Czy ja dobrze słyszałem? – zabrałem gwałtownie dłoń Justyny z Oczu. Marta tak samo oszołomiona całym zdarzeniem jak ja uśmiechnęła się mówiąc że sama nie wie ale chyba tak.
- haha chyba tak, przepraszam Marta to było emmmm dziwne, nagłe i kompletnie nad tym nie panowałam, przepraszam was – mamrot.ała speszona Justyna.
- spoko, spoko, dziewczyny to było ...