-
Pmietnik Masochistki 3
Data: 15.04.2021, Kategorie: Anal BDSM Trans Autor: transmasomax
... wielkim brzuchem. Imponował on tylko grubością bo długością nie bardzo, albo wcale. Nie miał ani jaj, ani worka. Jego pojawienie się znikąd było tak nagle i straszne, że wrzasnęłam okropnie a serce zaczęło walić jak oszalałe. Bez ceregieli i słowa założył mi na kostki stóp i rąk metalowe bransolety z kółkami i szeroki pas skórzany. Na szyje metalową obręcz wyposażoną w kółka. Przewalił mnie na brzuch, wykręcił ręce i związane razem podczepił z tyłu do obręczy. Znowu przewrócił na plecy i naciągnął cyce w górę podczepiając za koła w sutach do obręczy na szyi. Glowa znalazła się w metalowej masce zakręcanej na śrub. Nic nie widziałam. Maska miała jedynie kilka dziurek u góry dla powietrza. Ciągnąc za linę zaczepioną do pasa na stopach powlókł mnie gdzieś mego apartamentu. Była to właściwie dziura może dwa na trzy metry. Jama, kloaka! Tylko na takie nazwy zasługiwała. Tak jak się pojawił taki zniknął. Zgasła czerwona lampa i rozległ się ten ogłuszający dzwonek. Znowu ciemność, Cisza. Rozpraszana biciem oszalałego serca, spazmatycznym płaczem strachu i nerwowym oddechem. Nagle poczułam jak coś mnie ciągnie za stopy i zawiesza głową do dołu. Po chwili zaczęłam się unosić w górę. Czułam, że znalazłam się w jakimś wąskim kanale czy rurze. Poczułam na nagim, spoconym ciele ruch powietrza do góry. Wleczona za nogi unosiłam się coraz wyżej. Dobiegał mnie z góry jakiś szczęk metalu i rozmowy. W kilku miejscach kanał zakręcał. Gdyby nie był wyłożony czymś gładkim,, a na głowie nie ...
... miałabym tego okropnego garnka to pewnie bym cała się poobcierała i poturbowała. W końcu poczułam, że wyszłam z rury. - Tutaj dawaj te kurwę męską. – Powiedział kobiecy głos. - Ależ cała obsrana i oblepiona. Jeju, ale smród. – Usłyszałam faceta. Moje nogi rozjechały się szeroko i boleśnie. Poczułam silny strumień zimnej wody a zaraz potem ostre szurowanie ciała jakąś szczotką. Całe ciało powoli zaczynało palić jakby mnie obdzierano ze skóry. Dodatkowo moja metalowa maska napełniła się wodą i zaczęłam się topić. Poczęłam wierzgać i szarpać się gwałtownie wisząc głową w dół. Robiłam to coraz słabiej bo traciłam przytomność. Nagle ktoś zdjął mi ten garnek metalowy z głowy. Krztusząc się i prychając wylewałam wodę z płuc. Głośno łykałam hausty powietrza jak ryba. Powoli wracała mi świadomość. - Mało co nie utopilibyśmy szmaty. – Doleciał mnie głos kobiety. - E takie kurwiszony są wytrzymałe. Dycha już. – Powiedział facet. Mycie trwało dalej. Wsadzali mi rurę w dupę i napełniali brzuch silnym strumieniem. Wtedy bardzo bolało. Powtarzali to wiele razy. W końcu opuścili mnie na podłogę. Leżąc na betonie wodziłam oczami po pomieszczeniu. Widziałam wielkie pomieszczenie. Ponure, obskurne. Krokwie, z których zwieszały się liny i łańcuchy. Wszędzie wisiały lub leżały bardzo nieprzyjemne rzeczy. Nosiły one wyraźne ślady częstego używania. Jedne były bardzo prymitywne jakby ze średniowiecznej izby tortur inne znowu przerażały swoim metalicznym błyskiem jak narzędzia ...