W górach ...
Data: 17.04.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Dojrzałe
Hardcore,
Autor: Henry500
Lampka stojąca na stole zamigotała, po czym zgasła.
- Cholera jasna – zaklął – co jest z tym durnym światłem?!
Po raz kolejny lampka zapaliła się na chwilę, tylko po to, żeby za sekundę z trzaskiem siadła w niej żarówka. Wstał i sprawdził, czy działa górnie światło. Oczywiście nie działało. Za oknem nie świeciła się też ani jedna latarnia.
„No pięknie” – pomyślał – „ciekaw jestem skąd ja teraz wezmę nową żarówkę. Przecież w tych ciemnościach nie trafię na dół do recepcji … Z resztą i tak nie ma chyba w ogóle prądu …”
Po omacku podszedł do drzwi i próbował wyjrzeć na korytarz. Zobaczył jedynie nieprzeniknioną ciemność.
„Ekstra, po prostu rewelacja. Skręcę kark na tych stromych schodach jak nic.”
W tej samej sekundzie jego oczy przeszyło oślepiające światło błyskawicy, a powietrze zadrżało aż od potężnego uderzenia gromu. I od wrzasku, który dobiegł tuż zza jego pleców. Podskoczył wystraszony, odwracając się odruchowo. Znowu uderzyła błyskawica, a w jej świetle ujrzał stojącą na korytarzu dziewczynę zajmującą sąsiedni pokój. Widział ją wcześniej na kolacji – około 35 lat, blondynka z długimi włosami. Wyglądała na całkiem sympatyczną. Teraz stała tuż obok niego, zatykając uszy i krzycząc w niebogłosy. Złapał ją za przeguby rąk, odrywając je od głowy i krzyknął, żeby się uspokoiła. Podziałało, chociaż czuł wyraźnie, że dziewczyna drży. Wtedy przypomniał sobie, że ma w kieszeni zapalniczkę. Wprawdzie palił bardzo sporadycznie, ale zapalniczkę nosił ciągle przy ...
... sobie. Wyjął ją teraz i zapalił. W świetle ujrzał, że sąsiadka ma na sobie piżamę. I że płacze.
- Uspokój się, proszę – powiedział już o wiele łagodniej – To tylko zwykła burza, podejrzewam, że z jej powodu wysiadł też prąd. Pójdę na dół, może w recepcji ktoś coś będzie wiedział …
- Nie! – przerwała mu – nie zostawiaj mnie tutaj! Proszę! Ja się strasznie boję burzy …
- No dobra, spokojnie. Pójdziemy razem, ok.?
- Dobrze …
Trzymała go kurczowo za rękę przez całą drogę na dół.
„Całkiem niebrzydka” pomyślał idąc po schodach
Kiedy zeszli na dół okazało się, że przy recepcji zebrała się już reszta gości hotelu. Czyli całe 4 osoby – starsze małżeństwo z Kołobrzegu (zdążył już zapoznać się z ich historią, którą opowiedzieli mu rano w stołówce, nie miał gdzie uciec, więc wysłuchał półgodzinnej opowieści), facet koło 40-tki i starsza pani, która wyruszyła w góry szukać natchnienia do swoich wierszy. Jak na połowę października, to chyba i tak niezły wynik. On sam przyjechał do tej dziury ze swoją narzeczoną, na romantyczny wypad we dwoje, ale obecnie został sam. Z pierścionkiem, który mu zwróciła ze słowami, że tak naprawdę nigdy go nie kochała. Po czym wsiadła w pociąg i tyle ją widział. Dwa dni pił, ale potem mu przeszło. Cztery lata życia wprawdzie poszły psu w dupę, ale stwierdził, że i tak lepiej to niż po kilku latach małżeństwa. Łaził potem bez celu po górach, podziwiając piękne jesienne widoki. Jesień tego roku była wyjątkowo ciepła i ładna. Do dzisiejszego ...