Bo na działkach... (cz. 2)
Data: 18.04.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Pierwszy raz
Autor: xray51
... d**gi, i trzeci… Monika wstrzymała powietrze, ścisnęła mnie mocno nogami, przytrzymując w głębi swojej cipki mojego drgającego kutasa. Objęła mnie mocno rękoma i wtuliła się we mnie – jakby chciała wręcz wejść we mnie, stać się jednym ciałem. Drżała. Zaczęła dyszeć głęboko, gdyż moje delikatne i niewielkie ruchy w jej szparce na powrót przyprawiały ją o szybsze bicie serce, które teraz doskonale czułem, tak była ze mną zespolona ciałem. Kontynuowałem ten „taniec”, a Monika poddawała mu się całkowicie. Czułem spływającą spermę po moich jądrach, pomieszaną z jej sokami, które potokami wydobywały się z niej.
Trwaliśmy w tej pozycji od dłuższej chwili – ja zamknięty jej nogami i ramionami, które ściśle mnie obejmowały… w niej tkwił mój drgający nadal kutas, już nie tak sztywny i twardy jak przed chwilą, lecz nadal wypełniający jej niedopieszczoną cipkę. Poruszyłem się kilkakrotnie. Jej uścisk powoli zelżał. Nogi przestały mnie obejmować i opadły rozłożone na koc. Zanurzyła swoje palce w moich włosach, schwyciła je i przyciągnęła moją twarz ku swojej. Wpiła się ustami w moje usta. Całowała mnie mocno i namiętnie. Po chwili przestała.
– Wiesz, nigdy nie zaznałam czegoś podobnego… coś ty ze mną zrobił?
– Nic takiego – po prostu kochaliśmy się jak mężczyzna z kobietą…
– Chcę jeszcze raz! Chcę od nowa poczuć, jak można mieć przyjemność z seksu! Chce znowu widzieć w pełnym świetle twarz mężczyzny, który uprawia ze mną seks…
– To musisz trochę poczekać… muszę się ...
... zregenerować i ciut odpocząć – odparłem. – Ale możemy w tym czasie pogadać, coś wypić, no i polać się wodą dla ochłody, bo czuję, że plecy mam gorące nie tylko od słońca… he he he.
– Masz rację – uśmiechnęła się promiennie i uniosła się na łokciu. – Zatem wstajemy.
Pierwsza wstała z koca. Stanęła przede mną w pełnej krasie. Już nie kuliła się, nie skrywała siebie. Przeciągnęła się. Słońce zagrało złocistymi iskierkami w kropelkach potu na jej opalonym ciele. Popatrzyła na mnie z góry. Stała nade mną okrakiem już niczego się nie wstydząc, po udzie sączyły się w dół strużki spermy pomieszanej z jej wilgocią i widziałem, jak z jej cipki wypłynęła duża kropla spermy, zatańczyła na jej włoskach i zaczęła opadać w dół zawieszona na cienkiej nitce śluzu. Kropla zatańczyła poruszona lekkim wiaterkiem i poleciała w dół. Pacnęła w moje kolano. Zerknąłem na koc… w miejscu, gdzie wcześniej leżała Monika widniała ogromna mokra plama.
– Wstawaj leniuszku, miałeś się regenerować… hi hi hi – zaśmiała się wdzięcznie.
Odwróciła się idąc na leżak. Schyliła się po leżące na trawie majtki. Jej muszelka otwarła swoje podwoje. Czerwone wilgotne wargi otoczone czarnymi włosami rozchyliły się, ukazując wejście do jej otwartej cipki. Wypłynęła z niej kolejna porcja białawego płynu, który zaczął ściekać po jej nadal nabrzmiałym guziczku, duża kropla zakołysała się i kapnęła na ziemię, a za nią kolejna. Monika wcale nie przejmowała się tym, jakby wstyd, który wcześniej dominował nad nią, odleciał ...