Podróże w czasie (II) - Tantra
Data: 20.04.2021,
Kategorie:
dirty talking,
literatura,
przyjaciółki,
Sex grupowy
Autor: XeeleeFirst
... ostatnio pisałeś, lub przeżyłeś, bo to na jedno wychodzi.
– OK, dobrze, opowiem ci o wizycie u masażystki, która ogłasza się, że realizuje masaże tantryczne. Jeśli włączysz nagrywanie, co zapewne na pokładzie twojego SUV-a, naszpikowanego elektroniką, jest możliwe, to będziesz miała zapis opowiadania.
– Owszem, mam tu takie urządzenia. Włączam więc nagrywanie. Damy krótki tytuł, nazwiemy tekst jednym krótkim słowem:
Od dawna intrygowały mnie ogłoszenia w stylu „jestem świetną masażystką”, „zapraszam do mojego salonu masaży tantrycznych”, „skorzystaj z okazji, zrelaksujesz się”. Ogłoszenia takie można znaleźć na stronach internetowych. Umieszczają je tam panie schludnie ubrane, na ogół ukazujące swoją twarz i podkreślające, że nie chodzi o świadczenie usług seksualnych, lecz jedynie o umiejętność wykonania masażu.
Skusiłem się, postanowiłem to sprawdzić. Długo rozważałem poszczególne, konkretne oferty. Uwagę zwróciło mi w końcu ogłoszenie zilustrowane zdjęciem twarzy i sylwetki sympatycznej dziewczyny o rudych włosach.
Odszukanie jej mieszkania w tym naszym dużym mieście było kłopotliwe. GPS wyprowadził mnie na obrzeże miasta. Długo kluczyłem w uliczkach willowej dzielnicy. Do zabudowania pod podanym mi numerem trzeba było przedostać się, rozchylając wybujałe krzewy. Drzwi otworzyła mi ładna dziewczyna. Uznałem, że jest ładniejsza niż jej podobizna ze zdjęcia. W jej delikatnych rysach twarzy i uśmiechu było coś ujmującego. Była tu sama w przytulnym, nieco ...
... staromodnym mieszkaniu, utrzymanym w brązowej kolorystyce. Gdy znalazłem się już wewnątrz sam na sam z tą nowo poznaną kobietą,zawładnęła mną fala ekscytacji.
Usłyszałem wypowiedziane przymilnym głosem zdanie: „Mam na imię Fiona, rozbierz się i połóż się na tym łóżku, zaraz wrócę”.
Wielu mężczyzn doświadczyło takiego momentu, gdy dziewczyna mówi mu: „daj mi trochę czasu, rozbierz się… ja za chwilę wrócę”. Tak jest u dziewcząt, które oddają się za pieniądze, tu jednak miał być salon masażu. Owszem stało tu w salonie typowe wąskie łóżko, pokryte białym prześcieradłem.
Ruda dziewczyna wróciła. W miejsce oczekiwanego negliżu ujrzałem ją ubraną w stylu układnej sekretarki. Nosiła bordową spódnicę do kolan i białą bluzkę. Była na szpilkach.
Okazała się, że masaż w jej wydaniu był rodzajem szkolenia w zakresie orientalnych, dalekowschodnich tradycji i rytuałów. Moja masażystka miała nasilone poczucie wypełniania misji. Będąc już rozebrany wtedy, gdy leżałem na brzuchu, czułem jej dotknięcia, ale i też jednocześnie odbierałem rozliczne objaśnienia, dotyczące masaży tajskich i masaży nuru. Poddałem się jej woli fizycznie i przyznawałem jej rację, że współcześni kochankowie, pary małżeńskie, spieszą się, nie potrafią spokojnie oczekiwać na to, co im partner powolutku zrobi. Miała także rację, że wrażliwość erotyczną zwiększają głębokie oddechy i dłuższe chwile ciszy, kiedy to należy rozpoczynać medytacje i rozwijać zmysłowe marzenia dzienne. Trudno było też nie podzielać jej ...