Rosyjska ruletka (I)
Data: 21.04.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
porwanie,
morderstwo,
Autor: armageddonis
... ramionach.
- Nie udawaj greka, dziwko. Myślisz że nie wiemy kim jesteś? - odparł mężczyzna kładąc swe ciężkie dłonie na jej ramionach. Zacisnął je niczym imadło, lecz Iga, mimo bólu, nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Czuła że mężczyzna wpatruje się w nią, czekając na jakąkolwiek oznakę słabości. Widocznie doszedł do wniosku że jednak się jej nie doczeka, ponieważ po chwili wyprostował się.
- Jak sobie życzysz. Do zobaczenia. - powiedział krótko. Usłyszała jak odchodzi w kierunku jednego z rogów pokoju i podnosi coś z podłogi.
Nagle jej skóra wybuchła. Poczuła się jakby ktoś rzucił w nią garścią igieł. Wrzasnęła z bólu, napinając wszystkie mięśnie, co sprawiło że powrozy wbiły się głęboko w jej przeguby.
- Może to pomoże Ci w odzyskaniu pamięci. - rzekł mężczyzna, po czym obrócił jej krzesło o 180 stopni i wyłączywszy światło, wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
Iga trzęsła się z zimna. Łajdak zostawił ją tu, w nieogrzewanym pomieszczeniu. Zgaszone przez mężczyznę światło przyniosło przynajmniej ulgę jej oczom. Zastanawiała się ile czasu spędziła w nieoświetlonym pomieszczeniu, gdy oprócz zimna poczuła coś jeszcze.
Coś wibrowało pomiędzy jej nogami. Wiedziała już dlaczego krzesło nie miało siedziska. Rama krzesła powodowała ból, wbijając się w jej uda, a coś - wibrator jak mniemała - muskało jej obnażone wargi sromowe. Nie wiedziała przy tym co jest gorsze. Ból i nieznośne zimno, czy to, że w miarę upływu czasu czuła że jej ciało zaczyna ją ...
... zdradzać. Jej uda drżały z podniecenia i strachu. Po bliżej nieokreślonym czasie uświadomiła sobie, że cieszy się z tego że jest przywiązana do krzesła, gdyby było inaczej, niedługo by z niego spadła.
Po dłuższym czasie zauważyła, że woda na jej ciele wyschła. Zdała sobie również sprawę z tego, że pomieszczenie od dłuższego czasu jest ogrzewane. Oznaczało to że jej oprawcom nie zależy na jej śmierci. Przynajmniej na razie.
Nie wiedziała ile czasu minęło od wyjścia mężczyzny. Jej ciało drgało w konwulsjach. Urządzenie wibrujące pomiędzy jej nogami sprawiało jej niewyobrażalną rozkosz, z którą przestała walczyć już jakiś czas temu. Słyszała tylko pracujące urządzenie, bicie swego serca i własne soki, skapujące na podłogę pod jej stopami, gdy nagle, ściana przed nią rozbłysła światłem.
Coś co wzięła za ścianę okazało się lustrem weneckim, po przeciwnej stronie którego znajdowało się kolejne pomieszczenie. Z pozoru nie różniło się niczym od tego, w którym przebywała Iga, z małym wyjątkiem.
Na środku pomieszczenia, zamiast krzesła znajdowały się zatopione w betonie dyby. W nich zaś, zwrócona do niej twarzą, uwięziona została dziwnie znajoma kobieta. Jej niegdyś proste, długie włosy koloru jasnego brązu, kleiły się do pokrytej jakimś płynem twarzy. Iga w końcu przypomniała sobie kto to. To Sophie Lacroix, jeden z partnerów biznesowych ojca Mariusza.
Media od tygodnia nadawały o jej zaginięciu. Cóż, przynajmniej Iga wie co się z nią stało. W miarę jak jej oczy przyzwyczaiły ...