Przypadek Michała cz.XVIII
Data: 03.05.2021,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: Iks
... gotowości.
Na miękkich nogach, oboje opuściliśmy przedpokój i objęliśmy w posiadanie salon. Rolety w oknach były opuszczone, darowaliśmy więc sobie ubieranie.
Spacja rzeczywiście znała się na rzeczy. Film, który mi dostarczyła był świetnej jakości. Zarówno pod względem obrazu, jak i dźwięku. Nadzy, rozleniwieni akcją w przedpokoju, wtuliliśmy się w siebie na kanapie, z zaciekawieniem zerkając na ekran telewizora.
- Chcesz popcorn? - "Puściłem oczko" do towarzyszki.
- To jeszcze go nie masz?! Wyskocz na reklamach! - odpowiedziała z humorem, przytulając się do mnie.
Umilkliśmy jednak szybko, bo nakręcony materiał właśnie się rozpoczął.
Do gabinetu w którym samotnie siedziała Renata Nowaczek wszedł jej szef. Radny, kurwa jego mać, za przeproszeniem, stary zbok. Chwilę rozmawiali we dwoje o pierdołach, aż przeszli do spraw służbowych.
Banaś z wielkopańską miną rozwalił się na fotelu i zawzięcie tłumaczył swojej współpracownicy, dlaczego nie może zejść z ceny w przypadku mieszkań na jednym z jego osiedli. Pani Renata nieśmiało próbowała dotrzeć do szefa ze swoim przekazem. Trochę opuścimy, ale szybciej sprzedamy i wyrównamy sobie straty w innych opłatach. Banaś był jednak nieugięty i coraz bardziej nerwowy.
- Nie pieprz mi tu Reniu, jak mam sprzedawać! - żachnął się zniecierpliwiony uporem pracownicy. - Moje rybki, moje akwarium, więc ja decyduję, jasne?
- Jak słońce, szefie, ale...
- Żadnych "ale", bo się wkurwię i przestanę wierzyć w twoją ...
... lojalność. - Radny pogroził palcem kobiecie. - A takich pracowników się nie nagradza, prawda skarbie?
- Czy to by znaczyło, że znów zasłużyłam na pana hojność? - odpowiedziała pytaniem pani Nowaczek. Widząc minę szefa, zgadła, że trafiła w sedno. W jednej chwili zapomniała o niewygodnej rozmowie. Stopniała pod wpływem niedwuznacznego spojrzenia Banasia niczym sopel na plus trzydziestu stopniach Celsjusza
- A jakże - Przytaknął radny, wyciągając za pazuchy niedużo pudełko. W środku krył się elegancki i na moje oko dość drogi zegarek. Zaiste, wierną i lojalną musiała być pracownicą pani Renata. - I skończ z tym panem, gdy jesteśmy sam na sam!
- Jak sobie życzysz. - Zgodziła się pani Nowaczek, więżąc rozmówcę w dziękczynnych objęciach. Ewidentnie dążyła do pocałunku, ale radny przytomnie zachował rozsądek.
- Opanuj się! Jeszcze kto wejdzie i będzie sensacja! - Odsunął wylewną współpracownicę. Trzeba jednak przyznać, że niechętnie, a i tak przy tym poklepał ją po tyłku. - Podziękujesz za chwilkę - dodał, wskazując głową drugie drzwi.
Pani Renata w lot złapała o co chodzi szefowi. Z perspektywy widza, wyglądało na to, że był to pewien znany im schemat. Oboje wyszli z gabinetu i przez chwilę ekran był szary. Zaraz jednak ożył na nowo ukazując inne pomieszczenie, które jak łatwo się było domyślić, też mieściło się w tym samym budynku.
Gdy para znalazła się już w środku, pani Nowaczek przekręciła klucz w drzwiach, odwracając się do szefa. Banaś nie był fanem subtelnych gier ...