Książki spadające z regałów (I)
Data: 05.05.2021,
Kategorie:
nieznajomy,
biblioteka,
Autor: domicjan
... która błądziła między regałami. Mężczyzna wziął głęboki oddech. Poczuł specyficzny zapach starych, pożółkłych książek oraz kurzu. Ta wyjątkowa woń sprawiała, że Nikodem czuł się szczęśliwy. Kątem oka dostrzegł, że dziewczyna idzie w jego kierunku. Z gracją poruszała się między regałami. Z daleka widział, że niesie jedną książkę. Nikodem zastanawiał się nad tym jaki ona ma gust. Co lubi czytać? Czy jest nie tylko piękna, ale i interesująca. Krok za krokiem zbliżała się do jego biurka. Nikodem poczuł podniecenie. Jego penis zaczął się budzić w spodniach na widok nieznajomej. Na szczęście mógł to ukryć pod stołem.
- Poproszę kartę wraz z książką - wydukał speszony Nikodem wyuczoną formułkę, choć chciałby by ta wymiana zdań miała mniej oficjalny i sztywny charakter. Dziewczyna podała mu wymagany dokument oraz "Gwałt" Joanny Chmielewskiej. Nikodem od razu uśmiechnął się. Spodziewał się czegoś mniej ambitnego, lecz nieznajoma nie zawiodła go. Spojrzał na kartę by poznać jej tożsamość. Wiktoria Koniecpolska. Od razu pomyślał, że zarówno imię jak i nazwisko są bardzo dostojne i pasowały mu do jej postaci. W myślach kreował z niej bohaterkę. Wymyślał jaka jest. Próbował ją stworzyć dla siebie niczym autor swe dzieło dla czytelnika. Kiedy mężczyzna dopełnił całą procedurę i oddał czytelniczce książkę wraz z kartą, ta z gracją obróciła się na obcasie i wyszła z biblioteki.
***
Za oknami można było dostrzec niebo we wszystkich możliwych odcieniach szarości. Wraz z ...
... październikiem przyszło ochłodzenie oraz rzęsiste deszcze, które psuły humor i wpędzały w jesienną depresję. Było późne popołudnie. Nikodem wraz z Anią pracowali. Ania była krótkowłosym rudzielcem przed trzydziestką. Była filigranowa niczym elf. Tym razem ona siedziała przy biurku i obsługiwała klientów. Tymczasem Nikodem układał oddane książki na regały. Wraz z rokiem szkolnym wzrosła ilość czytanych książek. Jednakże najczęściej były to lektury szkolne, którymi nauczyciele zwykle wypaczali wizerunek książki. W oczach młodych nie była to ani rozrywka, ani dzieło, lecz narzędzie tortur stosowane przez belfrów od najdawniejszych czasów. Kiedy Nikodem wkładał na półkę pokaźny stos "Pana Tadeusza" poczuł, że woń biblioteki stała się inna. To coś co ją zmąciło było kobiecym perfumem. W powietrzu dało się wyczuć ostre nuty imbiru, kwiatu kakao oraz czekolady. Pachnidło było zniewalające. Przynajmniej trafiło w gust bibliotekarza.
- Czy mógłby mi pan pomóc ? - zapytał kobiecy głos. Nikodem odwrócił się i zobaczył młodą kobietę, która wpadła mu w oko dwa tygodnie temu w bibliotece.
- Jasne. Od tego tutaj jestem by pomagać. W czym pomóc? - zapytał uśmiechnięty mężczyzna.
- Szukam jakiegoś ciekawego thrillera. Nie umiem się dzisiaj wyjątkowo na nic zdecydować.
- Czytała pani może "Misery" Stephena Kinga?
- Słyszałam o tej książce w samych superlatywach, ale nie miała niestety okazji. Nie znalazłam jej tez na regale.
- A to mnie akurat nie dziwi, bo właśnie mam ją tutaj na stosie ...