Sasiadka w potrzebie XXXII (Slabosc silnej woli)
Data: 17.05.2021,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Adam
Po niespotykanym i nieco zakasującym wieczorze z kuzynką miałem mieszane uczucie i mętlik w głowie. Nie bardzo zdawałem sobie sprawę jaki będą nasze relacje na co dzień. Następnego dnia wszystko wydawało się być tak jak dawniej, Natka nie wspominała o naszym wieczornym szaleństwie, raczej udawała, że nic się między nami nie stało. W zasadzie pasował mi taki obrót sprawy. Obiecałem sobie, że stopuje na miesiąc ze wszystkim dupami i seksem. Stwierdziłem, że muszę zrobić sobie swego rodzaju detoks. Zawsze kiedy robię takie założenia, kończy się to zupełnie odwrotnie, ale tym razem myślałem, że będzie mi łatwiej. Dlaczego? Joanna, matka Elizy, jakoś ostatnio mi odpuściła, być może sobie znalazła zastępstwo, sam nie wiem, w każdym razie nie odzywała się. Magda brała dużo dyżurów, więc praktycznie się z nią mijałem. Jej córka Marta zaczynała nowy rok szkolny w całkowicie nowej szkole, więc tym była zaaferowana. Elizka, Patka i Paula jak to na początku roku szkolnego mocno imprezowały korzystając z faktu, że początek semestru to względny luz. Wszystko wskazywało na to, że mam szansę, żeby tym razem uda mi się wyciszyć i odpocząć od tego wszystkiego. Taką miałem nadzieję. We wtorek miałem kolejny wolny dzień od pracy w barze, toteż postanowiłem ogarnąć projekty, które pisałem za kasę. Tym bardziej, że do końca tygodnia miałem termin na oddanie. Chciałem się rozliczyć z zamawiającym i mieć chociaż ich część z głowy. Napisałem do ciężarnej Kasi, która mi pomagała, SMS z pytaniem, na ...
... kiedy się wyrobi z poprawkami, które jej zleciłem. Odpisała mi, że w zasadzie to już wczoraj skończyła i jest gotowa przekazać mi pliki. Aby uniknąć wysyłani i przesyłania w te i z powrotem tych plików, zaproponowałem, że wezmę pendriva i podjadę do niej, w razie ewentualnych poprawek skorygujemy je na miejscu i domkniemy temat. Zgodziła się chętnie, ale dyskretnie zaznaczyła, że nie jest sama w mieszkaniu, bo Ala – jej siostra cioteczna u której kątem pomieszkuje siedzi z nią w pokoju. Napisała dając do zrozumienia, że gdybym liczył na jakieś psoty, to nie bardzo jest to możliwe. Oczywiście pasowało mi to jeszcze bardziej, Ala chociaż miałem z nią nieudany incydent (pisałem o tym w części: „Sąsiadka w potrzebie XXV: Z Alicją w Krainie rozczarowań”), miała być takim buforem bezpieczeństwa, dzięki któremu zacznę realizować swoje postanowienie o wstrzemięźliwości seksualnej. Umówiliśmy się na 18. Ala i Kasia mieszkały na osiedlu oddalonym o 10 minut autem ode mnie. Typowe, studenckie 3 -pokojowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. W najmniejszym pokoju mieszkała jakaś studentka 3 roku filologii polskiej, niezbyt często wychodziła z pokoju, raczej siedziała całe dnie z nosem w książkach. W średnim pokoju mieszkały dwie studentki ekonomii, niczym się nie wyróżniające, czasem szalone, czasem spokojne. Nic nadzwyczajnego. Średnia krajowa. No i w trzecim największym pokoju mieszkała kelnerka Ala no i Kasia. Pokój był skromnie urządzony, dość zagracony, stara peerelowska meblościanka ...