Nie moja studniowka cz 9/10
Data: 18.05.2021,
Kategorie:
Trans
Autor: K0oma
... w której pozowała Lena- Beliz...- Zapisuj! - przerwała mi MagdaPrzez następne dwa dni o niczym nie myślałem tylko o kolejnym bagnie, w które wpakowała mnie matka. Była bardzo ucieszona, gdyż udało jej się doprowadzić mnie do takiego stanu, że zostanę modelką. Chodziła i mówiła o tym każdemu gdzie popadnie. Jak na razie i tak jedyną zmianą w moim życiu były zajęcia taneczne w nowych butach i sukience.*Nadeszła sobota. Dopilnowany przez Magdę idealnie się ogoliłem oraz założyłem perukę na wsuwki i spinki by w razie co nie spadła. Koleją zmianą było zmniejszenie pasa cnoty oraz wymiana biustu. Pierwsza rzecz została zastąpiona mniejszym i lżejszym, gdyż mój penis strasznie zmalał z braku testosteronu. Cytując zadowoloną mamę "Nieużywany narząd zanika" i przy kuracji chemią było to widać. Po założeniu majtek wyglądał jak dodatkowy wzgórek łonowy. Mój biust został zastąpiony takim, który miał miejsce / wyżłobienia na moje prawdziwe piersi. Fakt nie były one duże, ale widać było zwiększenie się i uwidocznienie zaokrągleń, dla których teraz było miejsce. Ostatnią poprawką było porządne przyklejenie oraz zamaskowanie granicy styku sylikonu ze skórą. Tak przygotowany zostałem zawieziony do studia.Było duże, można by powiedzieć blaszana hala z betonową posadzką, w której rozchodziło się echo. Na dużej powierzchni zostało rozstawione wiele lamp, stoliki z laptopami oraz ścianka, na której będą robione zdjęcia. Pracowników było kilku krzątających się po terenie ze swoimi sprawami. ...
... Zostaliśmy znalezieni przez menadżerkę wraz z makijażystką oraz stylistką. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że ta firma jest aż tak duża. Zostałem zaprowadzony do jednego z kilku pomieszczeń przypominających kontenery. Znajdowało się tam wielkie stanowisko do makijażu pełno wiele różnych kreacji. Magda zaczęła pogawędkę z jakąś kobietą a makijażystka zabrała się do pracy. Po każdym lekkim makijażu byłem ubierany w którąś ze sukien i zabrany do pokoiku z meblami gdzie robiłem różne pozy do zdjęć. Nie było to porywające, gdyż takie zdjęcia muszą być stonowane, czasem lekki uśmiech lub ułożenie dłoni, bo tak naprawdę liczy się strój, a nie moja twarz czy poza. Po dwóch może trzech godzinach i przerwie dla całej ekipy przyszedł czas na d**gą cześć, czyli bieliznę. Niby się spodziewałem, ale i tak byłem zaskoczony i zirytowany. Makijaż był tym razem mocniejszy bazujący na ciemnych cieniach oraz sztucznych rzęsach. Pierwszy zestaw składał się z białej bielizny wraz z czerwonymi pończochami. Połączenie iście walentynkowe, chociaż sam strój nie był jakoś strasznie odkryty. Bardzo zawstydzony stanąłem boso na szarym tle przed fotografem i pracownicą od ustawiania świateł. Moimi rekwizytami była głównie róża, wino, kieliszki i na jednym ze zdjęć paczka prezerwatyw. Wykonywałem różne pozycje wedle zaleceń fotografa. Tak jak w przypadku sukien było kilka zestawów do zaprezentowania. Kilka bez pończoch, jedno w za dużej koszuli bywały z przedmiotem reklamowym jakiejś firmy np. olejki erotyczne ...