Chwała bogini!
Data: 18.05.2021,
Kategorie:
Fantazja
Lesbijki
pieszczoty,
Autor: Afrika_Korps
... włosy, sięgające kapłance do pasa. Jej twarz przedstawiała nieprzeciętną urodę, którą podkreślał blady odcień skóry. Wydawała się jakby wykuta z idealnie gładkiego, białego marmuru. Jej usta, pełne i różowe, kontrastowały z jej jasną cerą. Oczy miała barwy morza, uderzająco błękitne, otoczone długimi rzęsami, podkreślone na powiekach barwiczką w tym samym kolorze.
Wciąż z przyjaznym uśmiechem na ustach podeszła do dziewczyny i dotknęła delikatnie dłonią jej policzka.
- Teraz będziesz musiała tutaj chwilę poczekać. Muszę obudzić resztę zgromadzenia i przygotować ceremonię przyjęcia i powitania cię z naszym zakonie. – pokazała na małe drzwi w rogu świątyni – Tam czeka na ciebie twój strój nowicjuszki. Niestety nie możesz nosić swoich zwykłych ubrań w tym świętym miejscu. Żadnych. Zostaw wszystkie swoje rzeczy w tamtym pokoju. Przebierz się tylko i wyłącznie w to, co przygotowaliśmy dla ciebie i poczekaj na mnie. Wkrótce wrócę.
Ucałowała ją w policzek i odeszła w stronę kraty, zasłaniającej wąskie schody prowadzące na dół. Otworzyła ją innym kluczem, który miała przy sobie. Zanim zeszła schodami w dół, zamknęła kratę ponownie i posłała dziewczynie ostatni uśmiech.
Mirtha rozejrzała się dookoła. Drżące płomienie pochodni rzucały roztańczone światła na błyszczące ściany świątyni, zbudowanie z wypolerowanego, ciemnego marmuru. Czuła delikatny chłód przenikający mimo butów jej stopy, pochodzący od kamiennej posadzki, wyłożonej równymi, ociosanymi kamieniami. ...
... Spojrzała do góry, ale nie dostrzegła ginącego w mroku sklepienia, do którego nie docierało słabe światło pochodni. W ogóle w całej sali czuć było przenikliwy chłód. Zauważyła jednak, że nie było w niej ani jednego okna. Weszła przez wskazane jej drzwi do małego pomieszczenia.
Szybko zamknęła je za sobą. Na małym palenisku płonął ogień, dając odrobinę ciepła. Wewnątrz była tylko ława i stół, na którym leżała misa z wodą, ręcznik oraz strój nowicjuszki. Poza tym palenisko, parę szczap drewna i... lustro. Mirtha podeszła do niego zaciekawiona. Każda kobieta miała swoje własne lusterko do wielu czynności, jednak tak duże dziewczyna widziała pierwszy raz w życiu – mogła dostrzec w nim całe swoje odbicie. Zastanawiając się, dlaczego w tak odciętym od świata zakonie wolno wieszać lustra, podeszła do stołu i rozwinęła swoja nową szatę. Była podobna do tej, którą nosiła kapłanka, choć nieco prostsza. Zrezygnowana, powoli zaczęła zdejmować z siebie kolejne warstwy odzienia, odkładając je bezładnie na stole. Gdy zdjęła z siebie suknię i została w samej bieliźnie, poczuła przenikliwy chłód, którego nie rozganiał słabo palący się ogień. Szybko ściągnęła z siebie resztę odzienia, łącznie z butami. Ostatnią rzeczą była jej spinka do włosów, które rozpuściła na plecy. Już miała zakładać nową szatę, gdy poczuła nagłą i nieodpartą chęć spojrzenia na swoje odbicie.
Podeszła powoli do lustra, zaciekawiona, bowiem zwykle widywała swoje odbicie tylko w małym, ręcznym lusterku lub wodzie. I to co ...