1. Baza (II)


    Data: 28.05.2021, Kategorie: kara, bdsm Autor: nibymrok

    ... sprawiał, że Sandra drgała. Zacisnęła usta na kneblu. Bała się tej kary.
    
    - Ale jest jeszcze jedno, o którym tu nie wspominali. - ciągnął Arek dalej swoim spokojnym głosem. Zauważyła jak się delikatnie uśmiecha.
    
    - Nie napisali tu o karze, którą dostaniesz ode mnie. - po czym doskoczył do niej i złapał brutalnie za jej piersi. Knebel w jej ustach zdusił jęk bólu oraz w pewnego rodzaju podniecenia. Nie chciała tego, nie teraz gdy za kilkanaście minut odda ją w takim stanie w ręce jej szefowej. Szarpnęła się całym ciałem lecz łańcuchy skutecznie uniemożliwiły jej jakąkolwiek ucieczkę.
    
    - Mrrr no nie szarp się, wiem, że tego chcesz. Czuję to - mówiąc to dotknął palcami jej gorącego skarbu. Była mokra. Z satysfakcją spojrzał na mokre palce od jej soczków i wytarł je w jej piersi.
    
    - Hmmm... Myślę, że jesteś wystarczająco wilgotna więc nie powinno boleć. - dostrzegła kątem oka jak rozpina spodnie, upuścił je razem z bokserkami do kolan, pomasował trochę swój sprzęt i wszedł w nią. Mocno, cały od razu. Sandra wygięła się i zajęczała czując jak ją rozrywa. Jego dłonie zacisnęły się na jej piersiach. Sutki sterczały a na jej ciele pojawiła się gęsia skórka. Zaczął ją pieprzyć. Brał ją tak mocno jak tylko mógł. W pomieszczeniu było słychać jej jęki tłumione przez knebel. Jego przyśpieszony oddech oraz klaskanie obijających się o siebie ciał.
    
    - Ooo taaak... Jesteś moja tylko moja! Zapamiętaj to sobie bo kolejna kara będzie o wiele ostrzejsza! - wycharczał to wprost do jej ...
    ... ucha, tym samym dochodząc w jej gorącym pulsującym wnętrzu.
    
    Sandra zawisła podtrzymywana łańcuchami, knebel utrudniał jej złapanie oddechu, była cała spocona a po udach czuła jak ścieka jego sperma wymieszana z jej sokami.
    
    - Chce mieć to już za sobą. - wydyszał zmęczony po orgazmie i chwycił za bat. Wykonał pierwsze uderzenie. Spadło ono trafnie na jej tyłek. Powtórzył to jeszcze cztery razy słysząc płacz i zduszane przez knebel jęki bólu zaprzestał na chwile. Podszedł do niej by popatrzeć jej w oczy, widział w nich łzy i coś czego nigdy dotąd w nich nie dostrzegł. Uległość. Przyssał się do jej szyi składając na niej namiętny pocałunek. Usłyszał cichy jęk pełen ulgi. Pogłaskał jej nabrzmiałe piersi i chwycił znowu za bat. Kolejne razy spadały na jej plecy zostawiając po sobie pięć czerwonych kresek. Sandra drgała, chciała uciec. Bolało ją to niemiłosiernie. Arek znowu odczekał chwile pieszcząc tym razem piersi ustami. Uspokoiła się, widział to po jej ciele i po jej oczach. Kara zakończyła się pręgami na jej udach. Uwolnił jej stopy, potem ręce. Upadła na podłogę a on ją złapał i utulał. Zdjął jej z ust knebel by mogła złapać oddech.
    
    - Przepraszam już nigdy nic nie popsuje! Przepraszam będę już grzeczna! - krzyknęła pośpiesznie wystraszona. Zauważyła zdziwienie w oczach Arka, uśmiechnął się lekko i objął ją znowu, po czym wyszeptał.
    
    - Dobrze kotku, za chwilkę będziesz miała okazję by powiedzieć to samo swojej szefowej. - Poczuł jak zadrgała, objął ją jeszcze mocniej ...