1. Kto mi zrobi dzidziusia? (II)


    Data: 21.07.2019, Kategorie: ciąża, młody, dojrzały, nauczycielka, elegantka, Autor: historyczka

    - Ale to nie koniec wieczoru. Teraz niespodzianka! Bilety do teatru. Czas się przygotować!
    
    Marta przebrała się. W wieczorowej sukni prezentowała się zjawiskowo. Długa, granatowa suknia, z wysokim rozcięciem na nodze dodawała jej seksapilu. Dekolt niewyzywający, jednak prezentujący wyraźnie górę piersi i rowek między nimi.
    
    Lakierowane szpileczki lśniły, dodając szyku.
    
    Mateusz był oczarowany.
    
    - Nie idźmy do żadnego teatru! Wyglądasz jak bogini! Nie chcę cię stąd wypuścić!
    
    - Miło mi to słyszeć! Ale jeszcze będziesz mnie miał... nawet może w tej sukni... - uśmiechnęła się czarująco.
    
    W holu Teatru Osterwy dało się zauważyć małe poruszenie, jakie wywołała wytworna dama z młodym chłopcem. Zastanawiano się, czy to jej syn, czy młodszy brat? A może...? Nie, tego nie brano pod uwagę, że mogli być... parą.
    
    Marta zdawała się być o klasę bardziej elegancko wystrojona, niż pozostałe panie. Tym bardziej że pojawiło się tu niewiele jej rówieśniczek. Dominowały studentki i starsze kobiety.
    
    - Najchętniej poprowadziłbym cię wcale nie na widownię. - Szeptał rozkojarzony Mateusz, delikatnie ją popychając. Szukał najmniejszych okazji, by dłonią zahaczyć o towarzyszkę, a najchętniej trącić jej pupę...
    
    - A gdzie? - kokieteryjnie zapytała nauczycielka, doskonale wyczuwając intencje rozmówcy.
    
    - Do łazienki! - głośniejszym szeptem wycedził młodzieniec.
    
    Toteż nie było w tym nic zaskakującego, że gdy zasiedli w fotelach, chłopiec natychmiast położył rękę na kolanie ...
    ... Marty. Zrazu tylko trzymał ją delikatnie, nie chcąc tracić kontaktu z kobietą. Potem ścisnął mocniej, jakby wysyłał sygnał: „Jesteś moja”.
    
    Nauczycielkę niezwykle to podniecało. Zwłaszcza gdy ręka młodziana rozpanoszyła się, jakby była u siebie. Zaczęła wędrować po udzie, z jasno określonym celem. Chciała rozsunąć na boki rozcięcie sukni, po to, by dać wgląd na zgrabne uda nauczycielki, przyozdobione seksownymi pończochami.
    
    Kobieta zdawała się być zmitygowaną. „Odganiała” rozzuchwaloną rękę chłopca. Lecz daremnie. Napaleniec dopiął swego. Nie tylko nogi były doskonale widoczne, lecz także koronkowe zakończenie pończoch. I nie tylko Mateusz bacznie obserwował zjawiskowy widok. Przez ramię Marty, zapuszczał żurawia jej sąsiad, zaskoczony tym, co się dzieje obok. Początkowo nie zakładał, że tak młody szczyl i wytworna dojrzała dama, mogą być parą. Jednak działania dłoni chłopca najwyraźniej wskazywały co innego. Mężczyzna czuł się tym niezwykle podniecony. A może - pomyślał - to taki typ kobiety, która lubi, jak się do niej ktoś dobiera w publicznym miejscu? Może, gdybym ja ją chwycił za kolano, to też tylko poudawałaby, że mnie odpycha, a tak naprawdę, wręcz by się do mnie uśmiechała?
    
    Zabrakło mu jednak odwagi, aby się o tym przekonać.
    
    Nie zdawał sobie sprawy, że tak naprawdę, kobietę podnieca myśl, że nieznajomy mężczyzna zauważył działania chłopca...
    
    Tymczasem Mateusz poczynał sobie coraz śmielej. Jego palce powędrowały na wewnętrzną część ud nauczycielki, aż ta ...
«1234...7»