1. Kto mi zrobi dzidziusia? (II)


    Data: 21.07.2019, Kategorie: ciąża, młody, dojrzały, nauczycielka, elegantka, Autor: historyczka

    ... wzwód jest zadowalający, wypuściła "ptaszka" z buzi.
    
    - Jak chciałbyś, żebym się ustawiła? Czy mam się oprzeć plecami o ścianę? Czy może wypiąć?
    
    Pytania kobiety stymulowały Mateusza nie mniej, niż wcześniejsze pieszczoty ustami i językiem.
    
    - Wypnij mi się... chcę widzieć, jak nadstawiasz mi tyłka... jak go wypinasz w moją stronę...
    
    "No tak... nadstawię mu tyłka... w kiblu! Zadzierając tę wytworną kieckę. Czyż to nie jest ekscytujące???"
    
    Marta chwyciła za materiał sukni, po czym uniosła ją wysoko, ukazując, i tak rozpalonemu, junakowi - zgrabne nogi w seksownych pończochach.
    
    Mateusz znowu oniemiał. Wkrótce rozdziawił usta jeszcze bardziej, gdy nauczycielka zadarła kieckę jeszcze wyżej, ukazując swoje siedzenie, przecięte cienką linią stringów, które zresztą szybko kobieta sama zsunęła z tyłka, pozostawiając je na wysokości kolan. Tworzyło to dla młodzieńca niesamowity widok.
    
    - Teraz, weź mnie... - najsłodszym tonem głosu, na jaki potrafiła się zdobyć, zachęcała chłopca do działania - jestem gotowa. Jestem gotowa na przyjęcie ciebie.
    
    Takie słowa nie mogły nie oddziaływać na i tak rozgorączkowanego samczyka. Zbliżył się do nauczycielki, trzymając w rozedrganej ręce swą młodzieńczą męskość.
    
    Jego głos był nie mniej rozedrgany...
    
    - Wezmę cię! Wezmę cię moja suczko tu i teraz!
    
    Zamiarował zrobić to najostrzej, jak umiał, wręcz bezlitośnie dla obnażonej i wystawionej na jego łatwy łup, cipki.
    
    Jedną ręką chwycił kobietę za biodra, drugą nakierował ...
    ... swój trzon na wymarzony cel.
    
    Marta najwyraźniej nie mogła się doczekać. Zachęcała go.
    
    - Tak. Weź mnie jak suczkę... Jestem twoją suczką... możesz wziąć mnie ostro, jak tylko chcesz...
    
    Niezwykle ją podniecało wypowiadanie takich wyznań. Aż drżała.
    
    Gdy poczuła na udach dotyk twardej i ciepłej męskości, wypięła się jeszcze mocniej, byle tylko udogodnić chłopcu realizację jego planów.
    
    Mateusz sapał, szurając penisem po jej ciele.
    
    - Pięknie się wypinasz! Już jesteś moja! Zaraz wejdę w ciebie! Zaraz poczujesz mnie w cipce!
    
    Twardy kutas trafił na wargi sromowe, naparł na wejście do pochwy. Marta nie mogła się doczekać, kiedy poczuje go w sobie. Głeboko w sobie.
    
    Wtem ktoś głośno załomotał do drzwi. Mateusz aż podskoczył. Fontanna białej substancji polała się na wytworną suknię nauczycielki.
    
    ***
    
    W przerwie sztuki, gdy Marta spacerowała z Mateuszem w foyer, wpadła wprost na swego sąsiada z widowni. Szarmancki, dojrzały, ze szpakowatymi włosami, wydał jej się mężczyzną wytwornym i zabójczo przystojnym. Jak Robert Redford. Omal nie upuściła torebki z wrażenia.
    
    - Czy pozwoli pani, że się przedstawię? Robert. Pozwalam sobie podejść do pani, gdyż wielce emocjonalnie reagowała pani podczas spektaklu, a ja uwielbiam tak wrażliwe, ceniące sztukę kobiety...
    
    Marta zapomniała języka w gębie. Oczarował ją do cna.
    
    „Czy to dlatego, że marzę o zajściu w ciążę, tak reaguję na takich mężczyzn??? Przecież on jest idealny! Idealny do tej roli… To on mógłby zrobić mi ...
«1234...7»