Kocie wspomnienia, vol 3 [II/II]: Zwierzecia i ludzie
Data: 11.06.2021,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
Dzień zero. Ubrana w kremowe body i czarną spódniczkę w zestawieniu z nową obróżką przez niego, umalowana i uczesana przez nią. Kochanie ma bardziej dorosłą sukienkę w barwie ciemnego granatu z białymi wstawkami, która podkreśla jej figurę. Obie jesteśmy podpięte na smycze, które trzyma pan, chociaż mamy buciki. Jak opisać rodzinny dom pana? Wielki. Jak te zdjęcia posiadłości milionerów, w których jest siedemnaście łazienek i czterdzieści sypialni. Albo i więcej. Służący w garniturach odstawiają samochód. Pan otula panią Alicję, która miała rację co do jego kurtki i idziemy razem po schodach z marmuru do głównego wejścia. Nie muszę mówić o poruszeniu w ramach naszej wizyty. Główny hol jest większy niż cały nasz dom i wypełniony obrazami, rzeźbami i innymi rzeczami. Stajemy przed stołem za którym stoi starszy mężczyzna w okularach pochylony nad wielką księgą. Ma coś w sobie z angielskich lokajów. - Dawid Czarnodębski z Alice Cherry i jego zwierzaki, Sara oraz Amira. - mówi do niego poważnym tonem, po czym już lżej dodaje – Witaj, Samuel. - mężczyzna unosi długi nos i patrzy na pana z otwartymi ustami- Panicz Dawid! - wygląda, jakby miał się popłakać – Ileż to lat lat pana nie widziałem... – trzęsą mu się dłonie – Niesamowite... - jego wzrok przechodzi na Panią Alicję, która uśmiecha się czerwonymi od szminki ustami – i Pani Alice! Nie postarzała się pani nawet o jeden dzień! - po czym przenosi wzrok na nas – Ah, ślicznotki. Wszyscy zawsze patrzeli z zazdrością na pana ...
... zdolności układania i wyboru swoich zwierząt domowych. Mam kazać je odprowadzić do menażerii? Większość państwa tam kieruje swoje ulubienice, zostanie im podany posiłek i będą miały dobrą opiekę ze strony moich pracowników.- Myślę, że teraz pójdą z nami. - mocniej chwyta smycze – Potem Zuzia zabierze je razem z swoją córką – wydaje się nacisnąć mocno na to słowo – do swojej... Judyty?- Tak, tak. Zapiszę oczywiście. Powiadomię niezwłocznie panicza Iana i pańskiego ojca o waszym przybyciu – podrywa się z swojego fotela jak do biegu- Nie trzeba, Samuelu. - uśmiech przenika przez jego twarz -Porozmawiam z gośćmi, później się z nimi spotkam. Prawdopodobnie odjedziemy po obiedzie. Co u twojego syna?- Cudownie panie. - mężczyzna wydaje się poruszony pytaniem - Panicz Ian dał mu wysokie stanowisko w inwestycjach państwa rodziny. Pańskim śladem, miał dwie ulubienicę, ale jedną uwolnił i mianował swoją żoną. Zostałem dziadkiem dwójki chłopców, a ona wciąż jest mu uległa i potulna. Pan Dawid kiwa głową z uśmiechem. Nim jednak zdąży znów o coś zapytać z sali balowej, skąd dobiega Lot Trzmiela, wychodzi nasza pani doktor. Ubrana w czarną sukienkę podkreślającą tylko biel skóry, z upiętymi włosami jak zawsze wygląda olśniewająco. Na rękach niesie swoją córeczkę, która ma podobną do mamy sukienkę, ale ta jest ozdobiona truskawkami. - Wujek! Wujek! - krzyczy mała i wyciąga od razu w jego stronę rączki – Przyjechałeś!- No, przyjechał. - dodaje jej matka – Helo Alice! - wita się po angielsku z panią ...