Czesc dwunasta: Beata, odcinek drugi.
Data: 17.06.2021,
Kategorie:
Anal
Autor: Michal Story
... tasowałem w głowie wszystkie znane mi obrazki z Iwoną. Mokry tyłeczek w wannie, wpatrzone we mnie oczy w trakcie orala, wąski paseczek włosków na cipce, tatuaż na udzie, moje palce wplecione w jej włosy. Przewijające się obrazy poskutkowały erekcją. Położyłem rękę na kroczu i zacząłem się masować powoli. Przed oczami zatrzymała się wizja mojej kochanki leżącej nago na łóżku w jej sypialni, z rozrzuconymi wokół głowy włosami, otoczona jej aktami wiszącymi na ścianach. Z błogostanu wyrwał mnie szczęk naciskanej klamki, odwróciłem lekko fotel w stronę drzwi.- Coś potrzeba? - melodyjny głos sekretarki dobiegł moich uszu. Nie odwracałem się dalej żeby moja erekcja nie wyszła na jaw.- Nie, dzięki. Relaksuję się, straszny dzień za mną - relaks był prawdą, straszny dzień niekoniecznie.- To może pomogę? - zrobiła krok, ale moja podniesiona ręka ją zatrzymała.- Nie, już muszę spadać. Ty też idź - starałem się aby zabrzmiało to naturalnie.- W porządku, do jutra.- I nie spóźnij się, bo cię skarcę.- Uuuuuu, to przyjdę jeszcze później - i zatrzasnęła za sobą drzwi. Wiedziała, że może sobie na takie żarty pozwolić.Ryzyk fizyk. Wyprostowałem się w fotelu, obróciłem do biurka i trąciłem myszkę, wybudzając laptopa z uśpienia. Pojawiło się kilka nowych wiadomości, ale nie było wśród nich tej na którą czekałem. Sięgnąłem do szuflady i spomiędzy szpargałów wyłuskałem kartkę z adresem e-mail. Zaczynał się od "iwona.perra".Obracałem kartkę w palcach rozważając za i przeciw. Wstukałem adres w ...
... pole "Odbiorca". I co dalej? Co jej napisać? Że tęsknię? Ojej, może jeszcze zdjęcie śmiesznego kotka wysłać?Kilka minut później wiadomość była gotowa."Odezwij się, wszystko w porządku?"Ależ się Michał wspiął na wyżyny elokwencji... No trudno. Palec nad myszką chwilę jeszcze się wahał i pyk. Poszło, złamałem swoją zasadę "nie pisać do kochanek".Zakładka "Wysłane", prawy klawisz na wiadomości, usuń. Tan mały chujek z IT nic nie wydłubie.Jadąc do domu zastanawiałem się, czy dobrze zrobiłem. Pokazałem, że mi zależy, a tak być nie miało. To miał być taki układ jak zawsze - dajemy sobie przyjemność a potem wracam do Beaty i życie jedzie dalej. I życie ciągle jechało, ale co i rusz podskakiwało na wyboju o imieniu Iwona.W domu pierwsze co to szybko i dyskretnie sprawdziłem pocztę, korzystając z tego, że Beata właśnie brała prysznic. W telefonie maila nie używam, próbowałem, ale ciągłe plumkanie, gdy przychodziły wiadomości nawet o późnej porze było irytujące do bólu. Wyszedłem z założenia, że jak ktoś ma sprawę ważną to zadzwoni. Jak sprawa jest godna jedynie e-maila to poczeka do rana dnia następnego.Z łazienki wyszła Beata, w ręczniku na głowie i krótkim satynowym szlafroczku. Ma coś pod spodem czy nie ma?- Hej. A ty co? - Beata była zdziwiona, zazwyczaj jeśli odpalam laptopa to wieczorem przy szklaneczce czegoś mocniejszego.- Czekam na ważnego e-maila. Od dostawcy - i kłamstwo i prawda w jednym - ale nie napisał.Beata podeszła i stanęła za mną. Modliłem się aby w tym momencie nie ...