Przylapany przez matke 12/25
Data: 18.06.2021,
Kategorie:
Masturbacja
Autor: Lucjusz
... jebał na wylot” czy „utopię gardło w spermie” były jednymi z lżejszych. Ja pierdolę, co ja z siebie zrobiłem. To były fajne fantazje na czas walenia. No co? Każdy chłopak tak ma, jak się podjara w samotności, każdemu wolno w myślach robić, co tylko przyjdzie do głowy, tego się przecież nikomu nie mówi, a tu taka wpadka. Ewidentnie za dobrze mi się zrobiło. Orgazm na pełnej petardzie przy własnej matce, marzenie każdego chłopaka... kurwww...wa mać, tego nie uczą w szkole. Zbieram się na wyjaśnienia, tym bardziej że matka cały czas badawczo na mnie patrzy... Ruszyłem machinalnie ręką i zatrzymałem na czymś lepkim.„O właśnie!” – matka też to zauważyła i znaleźliśmy zajęcie na najbliższe minuty. Światło, oglądanie pościeli, ustaliliśmy, że pranie w środku nocy i wisząca pościel raczej mocno mogą zdziwić rano ojca. Matka poleciała po papierowe ręczniki, ja ogarniam pokój, robię przeciąg. Gdy matka wróciła, spojrzałem na nią i stanąłem jak wryty. Ona to widzi, odruchowo przejechała rękoma po halce i wodząc za moim wzrokiem, dotknęła włosów. No tak, całkiem spory glut zdążył już wsiąknąć i polepić jej włosy...W końcu usunęliśmy ślady przestępstwa i w pojedynkę udaliśmy się do łazienki. Ponownie matkę spotkałem już w kuchni, gdy po ciemku stała z kubkiem przy otwartym oknie. Było ciemno. Firanka lekko falowała, a matka stała zadumana, wpatrując się w poświatę ulicznej latarni.Stanąłem za jej plecami, przytuliłem i objąłem rękoma tuż pod cyckami, które właściwie spoczęły na moich ...
... przedramionach. Nie protestowała. Długo tak staliśmy, lekko kołysząc się. Przytuliłem twarz do jej włosów. Przyjemna śliskość jej halki chłodziła moje ręce. I tak pomału schodziły nasze mocje.Potem poszliśmy spać. Znaczy poszliśmy do łóżka. Co zrobić z tą całą historią? Oboje nie mieliśmy pomysłu, co dalej, a iść teraz spać, jak gdyby nigdy nic, to nam nie pasowało. Po wielu roszadach na łóżku, przytulania matki, brania jej na kolana czy chowania głowy pod matki cycki w końcu położyliśmy się przyklejeni na łyżeczkę. Leżałem za nią i trzymałem, a właściwie obejmowałem matkę całym sobą, mieliśmy nawet splecione stopy.„Tylko nie zaśnij” – wyszeptała. Coś tam niewyraźnie odpowiedziałem z nosem i ustami na jej wciąż zmysłowo pachnącej szyi tuż pod włosami.„Nie możemy tak, jak ojciec wróci, może zajrzeć do pokoju” – kurna tracę instynkt, dobrze, że matka przytomna. Wpadam jednak na pomysł. Uruchamiam budzik na smartfonie na kilka minut do przodu, ekran ustawiam, żeby cały czas się świecił, i co chwilę przestawiam czas o kilka minut dalej. Gdzieś po godzinie w końcu obojgu nam zrobiło się za dobrze i sukinsyn zaczął wyć.Za oknem był już brzask. Położyliśmy się normalnie.Momentalnie zasnąłem.Niedziela rano, kuchnia. Matka oparta o blat, z kawą w ręku. W domu dudni chrapanie ojca.W ostatnie weekendy po tych „erotycznych” nockach, gdy w niedzielne poranki spotykaliśmy się w kuchni, patrzyliśmy na siebie wyczekująco, nie wiedząc, jak z sobą rozmawiać o tym, co się działo w nocy. Tym razem ...