Jak nakryli nas rodzice
Data: 22.07.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: orfeusz
Siedzieliśmy u mnie w domu. Był zimny jesienny dzień. Mama z ojcem wyjechali do rodziny na Śląsk. Postanowiliśmy z Gosią urządzić sobie romantyczny wieczór we dwoje. Wcześniej zaopatrzyliśmy się w filmy DVD oraz trunki. Napaliliśmy w kominku i wygodnie usadowiliśmy się na kanapie w salonie. Po obejrzeniu sensacji w kinie domowym postanowiłem wrzucić jakiegoś pornolka. Pani z wypożyczalni poleciła nam coś na nasze specjalne życzenie: Bogini Fetyszu. Rozlaliśmy po drugim piwku i zaczęliśmy oglądać filmik. Trzeba przyznać, ze był zrobiony na dość wysokim poziomie. Wspaniałe modelki, niezłe Ogiery i to wszystko osadzone w plenerach południowej Hiszpanii. Ach szkoda, że my musimy się męczyć w tym zgniłym klimacie...
Temat filmu interesował nas bardzo, ponieważ oboje byliśmy fetyszystami, jeśli chodzi o nogi. Gosiaczek specjalnie przygotował się na tę okazję, ubierając wspaniałe pończoszki z lycry, lakierowane czarne kozaczki na wysokiej szpilce, obcisłą wełnianą mini, oraz seksowną bieliznę pod spodem. W końcu wszystko, co robiliśmy było podporządkowane jednemu: SEX przez duże S. Uwielbiamy seks w każdej postaci i w każdym, nawet najmniej odpowiednim momencie. Jesteśmy wprost niewyżyci seksualnie! Ciągle eksperymentujemy. Gośka lubi czasem podominować, choć niezbyt często. Dzisiejszy film wywołał w Niej właśnie takie żądze. Owa Bogini Fetyszu też grała dominę, więc Gośka nie zastanawiając się długo, rzekła do mnie zainspirowana filmem: - Zostaniesz dziś moim wiernym psem? - ...
... Ależ tak Moja Pani. Odparłem rozumiejąc aluzję. - Więc na co czekasz psie! Złóż pokłon swojej Pani! Ale już, do stóp!!! To mówiąc wstała i energicznie położyła nogę wprost na moim kroczu, dociskając przy tym mocno obcasem. Poczułem jej szpilkę aż na jądrach. Adrenalina zaczęła mi rosnąć, członek też. Padłem na kolana przed Panią Małgorzatą i zacząłem całować jej stopy ubrane w seksowne kozaki. - Co się mówi, parobasie? Przywitaj Panią jak należy! - Pani Małgorzato, Twój wierny pies wita Panią! Spełnię każde Pani życzenie, rzekłem z pokorą w głosie. Gośka wyraźnie rozpaliła się na te słowa. Wstąpiła jakby w inny wymiar. Podeszła do kominka, sięgnęła z okapu szpicrutkę do jazdy konnej. Podeszła z powrotem do mnie i kopnęła mnie klęczącego swym butem w brzuch. Padł rozkaz: - Teraz przygotuj Pani kąpiel psie! Dla kurażu zdzieliła mnie szpicrutką przez kark. Wstałem obolały i zacząłem iść w kierunku łazienki. - Jak się zachowujesz psie?! Na kolana! Z powrotem padłem do Jej stóp i zacząłem przepraszać: - Wybacz mi moja Pani zuchwalstwo, Twój wierny sługa już czołga się, by przygotować Pani wspaniałą kąpiel. Gosia sięgnęła po papierosa i cisnęła we mnie zapalniczką. - Nie widzisz wywłoko, ze Pani Małgorzata chce sobie zapalić?! - Ależ służę Pani! Podbiegłem jak piesek i przypaliłem Jej >malborasa<. Zaciągnęła się głęboko dymem, po czym wydmuchała go prosto w moją twarz. - Co się gapisz sługusie? Marsz do łazienki! Mówiąc to uderzyła mnie z całej siły otwartą dłonią w policzek, aż ...