1. Restauracja (I)


    Data: 23.06.2021, Kategorie: Fantazja pół-serio, Autor: _trochę

    ... myślałem, że to wszystko mogło być wcale nieprzypadkowe. Tylko przez chwilę. W samochodzie kątem oka dostrzegłem, że sukienka nie będzie z Nią dziś współpracowała na przyjaznych warunkach. Gdy usiadła podwinęła się zdecydowanie zbyt wysoko, odsłaniając większą część uda. W dodatku, jak sama zresztą zauważyła, oczko jej pękło. I zmierzało ku górze. Odprowadziłem je wzrokiem - rzeczywiście tak było. Szło bardzo, hm... wysoko. Całe szczęście podróż była krótka. Okazuje się, że endorfiny, podobnie jak alkohol, skutecznie utrudniają kierowanie pojazdem. Endorfiny, i najogólniej rzecz biorąc, szeroko definiowane pożądanie, potrafią również potrafią skrócić dystans. I ośmielić. Po wyjściu z samochodu delikatnie więc objąłem Ją w biodrach. Oczywiście biodra w mojej definicji fizjonomii kobiety leżały kilkanaście centymetrów niżej aniżeli w ujęciu klasycznym. Jako delikatną formę aprobaty mojego zuchwalstwa uznałem gest Jej dłoni przebiegającej po wewnętrznej stronie mojego uda w trakcie niekonwencjonalnego uścisku.
    
    Gdy usiedliśmy przy stoliku oczu oderwać nie mogłem od Jej ust. Chwilę zbyt długo wyobrażałem sobie, że mogłyby delikatnie wspinać się po dotkniętych już niegrzeczną rączką udach, ku górze, aż do naprężonego w chwili przelatywania tej myśli Łobuza, który wcale to schować się nie chciał. Do posłuszeństwa też było mu daleko. Jedną z dłoni nawet skierowałem ku niemu by go nieco uspokoić, ale skutkowało to tylko i wyłącznie Powiększeniem Problemu. Musiała zauważyć moje ...
    ... rozkojarzenie, gdyż w dobroci serca spytała mnie czy wszystko w porządku, wykonujące jednocześnie dość głęboki skłon w moją stronę odsłaniając jednocześnie dekolt i piersi otulone ciemnogranatowym stanikiem. W tej chwili przypomniałem sobie ciemnogranatowe majteczki, które, jak się okazały, jednak mignęły mi kątem oka. I trochę pożałowałem.
    
    Pożałowałem, że wyszliśmy tak szybko z mieszkania i nie zatrzymaliśmy się w nim na dłużej. Oczyma wyobraźni widzę, jak zatrzymuję ją i zawracam rozkazując zdecydowanie. Widzę, jak początkowo naburmuszona, szybko mi ulega i mówi szeptem, bym rozkazał jej ostrzej. Wyobrażam sobie, jak mówię Jej, by skierowała się pod łóżko na kolanach, bardzo powoli, z sukienką podwiniętą tak, by odsłaniała pośladki. Obserwuję ją kroczącą posłusznie, z lekko rozchylonymi nogami, podziwiając Jej kocie ruchy i kołyszące się jędrne pośladki. Raz na jakiś czas widzę jak się zatrzymuje i wypina się w moim kierunku odważnie. Momentalnie karzę takie zachowanie silnym klapsem, który jednak tylko na chwilę poskramia Jej niesubordynację. W pewnym momencie błyskawicznie zrzuca z siebie majteczki, na co nawet nie mam okazji zareagować. Wypina w moją stronę idealnie uformowane pośladki, a pomiędzy nimi golutką cipeczkę z wystrojoną, starannie przystrzyżoną fryzurką na wzgórku łonowym i jedwabiście gładkim tyłeczkiem, który teraz skupia niemal całą moją uwagę. Trudno zachować spokój przy tak wypiętej pupie, nawet gdy wypięta jest ona tylko w wyobraźni. Tym bardziej trudno ...