Przyjaciolki
Data: 26.06.2021,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: Indragor
Razem uczyłyśmy się od podstawówki, już wówczas się zaprzyjaźniłyśmy. Jak zaczął się okres dojrzewania, nasze relacje jeszcze bardziej się zacieśniły. W ósmej klasie, a nawet wcześniej, byłyśmy już jak te „papużki-nierozłączki”. Później razem chodziłyśmy do tej samej klasy w tym samym ogólniaku i wtedy, gdy byłyśmy w drugiej klasie, wydarzyło się coś, o czym chcę wam opowiedzieć.Pewnego wiosennego dnia, gdy w domu u jednej z nas jak zwykle się wygłupiałyśmy, nagle dotarło do mojej świadomości, to był moment, że nie tylko lubię moją przyjaciółkę jako przyjaciółkę, ale że też pociąga mnie seksualnie. Głupio się z tym poczułam, próbowałam sobie wmówić, że tylko tak mi się wydaje i w ogóle to nieprawda, wszakże nie mogłam zadurzyć się w drugiej dziewczynie. To przecież niemożliwe! Jednak do czasu.Miało to miejsce u mnie w domu jakiś tydzień później. Siedziałyśmy blisko siebie i gdy w pewnym momencie nasze twarze prawie się zetknęły, znieruchomiałyśmy, patrząc przez dłuższą chwilę sobie w oczy. Nie wytrzymałam i zaczęłam namiętnie całować przyjaciółkę prosto w usta. Trwało to może kilkanaście sekund, zanim przyjaciółka odskoczyła ode mnie.– Co ty wyprawiasz! Zwariowałaś! – oburzona wrzasnęła na mnie, a w jej oczach dostrzegłam nie wiedzieć czemu także strach. Zanim czerwona jak burak zdążyłam coś bąknąć, ona wyszła, a właściwie wybiegła.Nie rozmawiałyśmy ze sobą trzy dni. Po tym wszystkim wstydziłam się do niej odezwać, a ona też mnie unikała. Można sobie wyobrazić, jaką sensację ...
... to wzbudziło w klasie. Wszyscy nas przecież znali jako „papużki-nierozłączki” a tu nagle lód. Na szczęście nikt nie domyślał się prawdziwego powodu naszego poróżnienia. Czwartego dnia coś się zmieniło. Przyjaciółka podeszła do mnie na przerwie między lekcjami.– Przepraszam, że wtedy tak na ciebie naskoczyłam – powiedziała niepewnie.Znowu czerwieniąc się, też przeprosiłam ją za swój wybryk. I tak po kilku turach wzajemnych przeprosin znów byłyśmy przyjaciółkami.– Wpadniesz do mnie po lekcjach? – zapytała na koniec.Zgodziłam się bez namysłu, szczęśliwa, że nie czuła już do mnie urazy. Brakowało mi bardzo przyjaciółki no i było dużo do obgadania. Nie rozmawiałyśmy przecież ze sobą aż trzy dni.Zaraz po lekcjach, zgodnie z planem, poszłyśmy do niej. Gdzieś po kilkunastu minutach, dziwnie niepewnie, przyjaciółka przysiadła się do mnie blisko, tak że nasze uda zetknęły się ze sobą, wywołując u mnie przyjemny ucisk w podbrzuszu.– Naprawdę przepraszam cię, że wtedy tak na ciebie nakrzyczałam – odezwała się, tak jakoś niepewnie patrząc mi w oczy i łapiąc za dłoń.Zdziwiłam się, bo przecież to ja się na nią rzuciłam i choć nadal mnie pociągała, to również czułam wstyd z tego powodu i obiecałam sobie, że na pewno to się nie powtórzy. To ja byłam winna, a ona jeszcze mnie przeprasza? Otworzyłam usta, równocześnie zastanawiając się nad odpowiedzią, ale zaraz je zamknęłam zdziwiona tym, co nastąpiło, bo nagle poczułam, jak moja najlepsza przyjaciółka kładzie mi rękę na udzie i wsuwa między ...