Emocjonujacy wieczor
Data: 28.06.2021,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomnick
... krzyknęłam. Byłam mokra, jednak impet, z jakim wszedł, zaskoczył mnie. Ale jaki był przyjemny!
– Ściskaj chuja! – warknął podniecony. Drugi z nich stał z boku, masował penisa i macał moją pierś.
Starałam się pracować pochwą tak, żeby ją poczuł. Nie było to zbyt trudne. Miał grubego penisa. Naprawdę grubego.
– No, potrafisz! – odezwał się z uznaniem. Rżnął mnie bardzo mocno. Był silny, czułam to, kiedy chwycił mnie za biodra. Bałam się, że mogą być kłopoty, kiedy będzie niezadowolony. Janusz nie zdołałby przeciwstawić się temu osiłkowi. Nagle pchnął mnie na maskę.
– Teraz ty ją weź – zdyszany stęknął do kolegi.
Drugi wszedł we mnie spokojnie, ale też silnie uderzał. Robił to rytmicznie przez dwie, może nawet trzy minuty, aż ja nie wytrzymałam. Fala rozkoszy, jaka mnie zalała, spowodowała, że nic do mnie nie docierało! Na pewno jęknęłam przeciągle, ciesząc się spełnieniem. Facet nadal rytmicznie szarpał mnie, wyrywając ze mnie rytmiczne stęknięcia, ale ja przeżywałam niesamowitą ekstazę! Chciałam w niej trwać jak najdłużej. Nogi ugięły się pode mną, a kochanek potraktował mnie jak mięso. Rzucił na maskę i dalej rżnął. Chłód maski nie orzeźwił mnie. To był silny bodziec, ale trwający błogi stan był znacznie silniejszy. Z głupawym uśmiechem leżałam na masce auta, przesuwałam po niej policzkiem, rzęziłam i smakowałam moją euforię. Cokolwiek i gdziekolwiek by mi włożył, nie miałoby znaczenia. Niczego nie słyszałam, niczego nie dostrzegałam. Chłonęłam ...
... orgazm...
*
Kiedy wrócił mi słuch, spadło ciśnienie, trochę otrzeźwiałam, ten pierwszy stał przy mnie i próbował wcisnąć penisa w usta. Ponaglał mnie. Otworzyłam usta i... miałam go całego. Ależ mnie wypełniał! Prawie dławiłam się. Obciągałam coraz bardziej energicznie. Prezerwatywa też mi smakowała. Gruby penis zaczął wypychać mój policzek.
– Zmiana! – sapnął do kolegi. Ten bez oporu przeszedł do moich ust. Obciągałam mu od razu. Nawet chwyciłam w rękę. Ten z grubym wsadził mi do pochwy i dwa palce wepchnął do odbytu. Zrobił to dość delikatnie, więc nie oponowałam. Potem wcisnął trzeci palec, a członek szalał w pochwie. I wtedy miałam lekki odjazd! Chyba straciłam świadomość na dwie-trzy sekundy, bo facet wpychający penisa w usta szarpnął mnie za głowę i ponaglił:
– No, obciągaj! Później odpoczniesz!
Stwierdziłam, że moja ręka, w której przed chwilą trzymałam penisa, luźno zwisa wzdłuż ciała. Nie wiem, kiedy ją opuściłam. A facet z tyłu zaczął wpychać penisa do odbytu!
– Ej, tylko nie tam! Nie zmieścisz! – zaczęłam głośno protestować.
– Spoko! Dasz radę! – wysapał i nie przestawał wpychać penisa.
– Nie chcę! Zostaw mnie! – protestowałam rozpaczliwie. – Janusz!
Kolega, cały czas tylko przyglądający się, ruszył w naszym kierunku.
– Nie radzę! Stój tam, gdzie stałeś! – ostrzegł go, a w ręku tego, któremu obciągałam błysnął nóż.
Tak się przeraziłam, że zatkało mnie. Mechanicznie i ze strachu obciągałam mu, ale nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku. ...