M.
Data: 02.07.2021,
Kategorie:
Lesbijki
Zabawki
BDSM
Autor: Pola Sky
... wiszący na ścianie – to znaczy, że mamy kupę czasu dla siebie. – Zmroziło mnie. Skąd ona ma takie informacje? Czułam, że za moment stanie się coś bardzo bardzo niedobrego.
- Ale ja nie chcę z tobą rozmawiać.
- Nie musimy rozmawiać – w sekundę znalazła się przy mnie.
- Nie dręcz mnie. Jesteś wariatką. Nie dzwoń więcej, bo wylądujesz w pierdlu za napastowanie i zastraszanie. – z twarzy M znikła nagle cała pewność siebie. W oczach pojawiły się błagalne iskierki.
- Jesteś taka piękna – szepnęła zbliżając twarz do mojego ucha. – Taka piękna... - polizała je ostrożnie. Szarpnęłam, krzyknęłam żeby mnie puściła, ale zbyt mocno ściskała moje ramiona tak, że prawie nie mogłam się ruszyć.
- On się tobą ze mną podzieli na pewno – mówiła jak w gorączce – tylko bądź grzeczna. Nie wierć się tak. Wcale nie chcę żeby cię bolało. Zobaczysz, że jestem lepsza niż on. – Pomachała mi przed nosem swoimi długimi, ostrymi, szkarłatnymi paznokciami, które w mgnieniu oka wyprostowała i uderzyła dłonią w mój policzek. Lekko, ale stanowczo. Z sykiem wciągnęłam powietrze. Nie z bólu, bardziej ze strachu co będzie dalej. Spojrzałam z wściekłością w jej oczy. Cicho mrucząc, delikatnie niemal z czułością wsunęła palce w moje gęste potargane włosy i powoli pociągnęła za nie odsłaniając moją szyję. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mogłaby znajdować się jeszcze bliżej mnie, ale stwierdziłam, że pomyliłam się kiedy poczułam jej nos na swojej szyi.
- Właśnie tak wyobrażałam sobie, że ...
... pachniesz z bliska – Jej zimny język raz po raz przemierzał trasę rozpoczynając od obojczyka kończąc tuż pod brodą. Stojąc tak przyciśnięta całym jej ciałem otrząsnęłam się z pierwszego szoku i czekałam aż skończy. Tylko to wydawało mi się odpowiednim wyjściem z sytuacji. Nie chciałam z nią walczyć, brakowało mi siły żeby dalej się wyrywać. Wiedziałam, że ona tylko na to czeka i postanowiłam nie dać jej tej satysfakcji. Stałam nieruchomo. Odsunęła się i teraz tylko patrzyła na mnie podnieconym wzrokiem. Kilka kosmyków wymknęło jej się z warkocza. Oddychała ciężko rozchylonymi ustami, a jej piersi unosiły się z każdym oddechem. Wtedy poczułam, że tak naprawdę jest mi jej szkoda. Jej skóra między piersiami lekko lśniła od potu, na czarnym, obcisłym topie z sekundy na sekundę coraz wyraźniej odznaczały się sutki. Przecież była sama, nie miała nikogo i zależało jej na mnie. Zaborczo i okrutnie, ale to było uczucie. Nie mogłam dłużej temu zaprzeczać. I nagle odkryłam szokującą prawdę. Że nie mogę oderwać oczu od jej piersi i nie odsunęłam się jeszcze mimo, że przestała mnie przytrzymywać. Przez sekundę próbowałam zajrzeć jej w oczy po czym znowu spuściłam je poniżej szyi. Dwie albo trzy niepewne minuty milczałyśmy w ten sposób patrząc na siebie, oddychając i czekając. Nie chciałam jej, miałam chłopaka, nie byłam jakąś obleśną lesbą, ale jej podniecenie spływało na mnie, czułam to powoli i coraz natarczywiej. Kiedy jej palce z powrotem znalazły się na moim policzku, wiedziałam, że nie ...