M.
Data: 02.07.2021,
Kategorie:
Lesbijki
Zabawki
BDSM
Autor: Pola Sky
... krzyknęłam, ale umysł miałam zbyt przytępiony doznaniem, żeby się zorientować.
- Cichutko, kochanie. Bądź dzielna – usłyszałam. – tak jest dobrze? – spytała łaskocząc jednym palcem moją łechtaczkę. – tak ci jest dobrze? – westchnęłam z ulgą. Kiwnęłam głową po policzku spłynęła mi łza, którą ona łapczywie zlizała. I nagle, zupełnie się tego nie spodziewając poczułam na dole mocne pulsowanie, wiedziałam, że jeszcze sekundka. M widząc moją rozkosz uniosła dłoń, którą natychmiast opuściła wprost na jeden z moich zaczerwienionych policzków. Nie przestając mnie intensywnie masować złapała mnie pod brodę, zmuszając bym na nią spojrzała, nieprzytomnym wzrokiem
- Jeszcze nie. Jak to zrobisz, przestanę być miła. - Jej twarz znajdowała się milimetry od mojej. Była opanowana, uśmiechnięta. Dyszałam prosto w jej czerwone, rozchylone w zachwycie, wargi, szybko tracąc nad sobą panowanie. Tak trudno było opanować narastające skurcze przyjemności na dole. Cały czas wisząc nade mną przesunęła palec z łechtaczki na dół i wsunęła go w moje gorące wnętrze. Moje ciało spazmatycznie zacisnęło się na niej, domagając się orgazmu.
- Ładnie... jesteś taka gorąca... – wysapała prosto w moje ucho. – uważaj – dodała czując, drgania cipki na swoim palcu. Oblizała usta i sięgnęła do swojej torebki. Musiała na chwilę mnie puścić, ale ja i tak nie byłam w stanie się ruszyć. Płonęłam sparaliżowana. Wyjęła jakieś paski. Szybko przywiązała moje ręce do nóg stołu, obok którego nieszczęśliwie leżałam. ...
... Zjechała na dół pomiędzy moje nogi, uśmiechnęła się złośliwie i dmuchnęła prosto w sam środek tej części ciała, która tak bardzo potrzebowała spełnienia. Z moich ust wyrwało się ciche "aa", więc M kazała mi się zamknąć, wstała i poszła do kuchni. Widziałam ją, otwierała lodówkę. Byłam coraz bardziej zaniepokojona. Ale jej nagie ciało było takie piękne. Nie zapaliła światła w kuchni, księżyc oświetlał jej smukłą sylwetkę. Gdy się pochyliła było widać strużkę jej podniecenia spływającego w dół po udzie. Tak cudownie to wyglądało, że mimowolnie przełknęłam ślinę, łapiąc się na myśleniu o tym jak może smakować tam, pomiędzy nogami. Wyciągnęła butelkę wina, którego nie dokończyliśmy z Tomkiem dwa dni temu. Chwilę jej się przyglądała i wróciła do mnie. Ugięłam nogi kuląc się pod jej spojrzeniem. Stała nade mną, z dołu miałam świetny widok na jej rozchylone, mocno zaczerwienione ciało. Gdyby tylko pozwoliła mi wsunąć tam język...
- Nie gap się. – przerwała moje rozmyślania. Znowu usiadła mokrą cipką na moim brzuchu i wyjęła korek z butelki. – Otwórz buzię szeroko. To tak dla rozluźnienia. Możesz pić z tym typem, to ze mną też się napijesz. Otwórz te swoje słodkie usteczka najszerzej jak potrafisz. Taaak. Ślicznie. – otworzyłam. Kiedy mówiła o Tomku wyglądała na taką wściekłą... Wolałam spełnić jej prośbę. Przechyliła butelkę wlewając alkohol w moje usta, drugą ręką trzymała mnie za szyję, żeby zapobiec ewentualnym protestom. Czułam jak zimny płyn spływa po moim języku wartkim ...