1. Miniatury (IV)


    Data: 23.07.2019, Kategorie: para, uczucie, Anal menstruacja, seksualność, Autor: darjim

    ... Dużo bardziej niż zwykle. Tego się spodziewałem, ale było to wielkie przeżycie. Koniec końców wsunąłem palec głęboko pomiędzy wargi sromowe.
    
    Poczułem się, jak Krzysztof Kolumb który po raz pierwszy postawił nogę na nieznanym lądzie. Byłem jego zdobywcą. Byłem tam, jako pierwszy i jednocześnie jako ostatni. Jedyny. Ta pieszczota też była jedyna w swoim rodzaju. Niby zwyczajna zabawa palcem, ale jakże inna.
    
    Nadal drżałem z emocji. Czułem się tak, jakbym miał febrę. Wszystko to dzięki niezwykłości całej sytuacji. Wiedziałem, że moje odczucia będą niezapomniane. Nie zapomnę ich na pewno do końca życia i gdyby już nigdy miały się nie zdarzyć, to będę miał co wspominać.
    
    Edyta westchnęła głęboko z rozkoszy. Moja palcówka przynosiła jej przyjemność.
    
    – Nawet nie wiesz jaką mam na ciebie ochotę – wyznała nagle - twój dotyk przynosi niesamowite doznania. Nigdy tak głęboko ciebie nie czułam. Rób tak dalej. Proszę. Nie przestawaj. To niesamowite. Ja fruwam. Ja po prostu fruwam... Aaaa...
    
    - Dobrze ci jest?
    
    - Cudownie.. Aaaaa... Aaaa.. - jej jęki stawały się coraz głośniejsze.
    
    Podtrzymując Edytę lewą ręką na plecach całowałem jej wygolony wzgórek łonowy i poruszałem palcem w jej cipce. Stopniowo zwiększałem częstotliwość posunięć. Po chwili zwolniłem.
    
    Edyta mocno złapała mnie za włosy. Nie zważyłem na to. Nie zwracałem uwagi. Ten ból był nawet przyjemny.
    
    Od dawna byłem maksymalnie podniecony. Erekcja była niesamowicie silna. Nie powiem, że nigdy wcześniej się to ...
    ... nie zdarzyło, bo pałka stała mi przy Edycie zawsze, ale dziś czułem to nadzwyczaj mocno.
    
    Mój palec był już czerwony od jej krwi, ale to jeszcze bardziej mnie podnieciło, jeżeli w ogóle można było być bardziej podnieconym niż ja teraz.
    
    Przerwałem pieszczotę. Wstałem i wziąłem Edytę na ręce. Zaniosłem ją do łóżka. W międzyczasie Edyta chwyciła ręcznik leżący do tej pory obok fotela. Rozłożyła go na kanapie. Usiadła na nim.
    
    Miała twarz na wysokości mojego krocza. Nie zastanawiając się długo ściągnęła moje majtki.
    
    - Daj mi go – odezwała się – chcę go possać.
    
    – O, tak, zrób to kochanie. Weź go do buzi.
    
    Byłem w niebie. Zawsze, kiedy brała do ust mojego penisa przechodziłem w zupełnie inny wymiar.
    
    Dłuższą chwilę robiła mi loda, następnie położyła się rozkładając szeroko nogi.
    
    Róż jej waginy nie był tak różowy, jak zwykle. Nie było jednak aż tak bardzo krwisto, jak sobie kiedyś to wyobrażałem. Kiedyś rzeczywiście myślałem, że z pochwy podczas miesiączki wylewa się nie wiadomo ile krwi. Krwawienie było widoczne, ale nie tak obfite. Krew w każdym razie nie wylewała się aż tak szerokim i obfitym strumieniem, jak woda wytryskująca ze skały...
    
    Zbliżyłem się do Edyty jeszcze bardziej. Przytknąłem czubek swojego członka do jej cipki. Przez chwilę wodziłem nim po jej szparce. Następnie włożyłem go do środka aż po same jądra. Zacząłem poruszać się w Edycie, najpierw powoli, a po dłuższej chwili zmokłem intensywność swoich ruchów. Edyta w środku była bardzo, ale to ...
«1...3456»