Szmaragdowa Mścicielka: Początek
Data: 13.07.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
bondage,
superbohaterka,
Autor: AFter
... Ronnie wstał z podłogi jako pierwszy.
- Co teraz? – spytał, patrząc na leżącą i łapiącą powietrze, zdezorientowaną bohaterkę. Po chwili wpadł na pomysł. Złapał ją za włosy, zmusił do klęknięcia przed nim i ciągle otwarte dzięki kneblowi usta wepchnął swojego członka.
- Mghmmm... - Jenna od razu i bez protestu zaczęła go ssać, sprawiając, że znowu stał się sztywny i twardy.
- Patrz, robi mi loda jak nic – powiedział do Lisy, która wstała z ziemi i podeszła do Jenny. Klęknęła za nią i położyła ręce na jej piersiach. Nacisnęła mocno, zamykając swoje palce na jej twardych, ciemnych sutkach. Długie paznokcie wbijały się w miękkie ciało Jenny. Jedna z rąk zsunęła się niżej, między nogi Szmaragdowej Mścicielki. Chwilę szukała i znalazła w końcu to miejsce. Kiedy je nacisnęła, ciało Jenny zaczęło drgać, czując jak bardzo szybko rodzi się w niej nowa fala rozkoszy.
- Co za zdzira – dziewczyna przyspieszyła ruch ręką, jednocześnie lekko gryząc i całując ucho Jenny. Ronnie, widząc to wszystko, czuł się jeszcze bardziej podniecony. Jenna ssała go intensywnie, jakby sama chciała, żeby jak najszybciej doszedł. Wszystko kręciło się w jej głowie, widziała tylko zamazane kontury. Palce i usta nieznajomej dziewczyny rozpalały ją znowu i Jenna wiedziała, że już niedługo znowu dojdzie. Pragnęła tego.
- Uhhmmm... – Ronnie złapał ją mocno dłońmi za głowę, kiedy doszedł. Jego nasienie wypełniało jej usta. Jenna połykała je łapczywie, ale ledwie była w stanie to zrobić, bo było tego ...
... bardzo dużo. I wtedy doszła znowu. Odchyliła się, a nasienie Ronniego wystrzeliło w jej twarz, spływając po jej policzkach i wargach.
- Dobra, chyba wystarczy – powiedziała Lisa, wstając. – Wypieprzyliśmy ją solidnie, ale teraz czas wypieprzyć ją na dobre.
- O co ci chodzi?
- Przytrzymaj ją i przyprowadź tu – powiedziała, otwierając balkon. Chłodne, nocne powietrze wpadło do pokoju.
- Czy ty chcesz...? - spytał z lekkim niedowierzaniem.
- Pewnie. Tata wyjdzie z pierdla dopiero za kilka lat i to też nie jest pewne. Nie ma mowy, żebym tej szmacie do darowała. Dawaj ją tu.
Ronnie podniósł półprzytomną Jennę i podprowadził ją do balkonu. Lisa pomogła mu ubrać chwiejącą się bohaterkę w jej strój.
- Pomyślą, że spadła z dachu czy coś – powiedziała, chwytając ją za włosy i wypychając, przerzuciła przez barierkę balkonu. Szmaragdowa Mścicielka poszybowała z wysokości kilkunastu pięter na spotkanie ziemi....
- Uhhhhmmm... - Jenna czuła, że wszystko ją boli. Rozejrzała się. Leżała na stercie worków pełnych śmieci w jakimś zaułku. Czuła się strasznie. Nie tylko bolała ją potwornie głowa, ale w ustach miała jakiś paskudny niesmak, a między nogami czuł coś dziwnego. Mogła wyczuć, że pod strojem nie ma bielizny, to dziwne, bo była pewna, że ją miała. Powoli podniosła się, czując smród śmieci, na których leżała. Do jej nogi przykleił się kawałek starej pizzy, jakaś maź kapała z jej ramienia, a lewa ręką też była w czymś umazana. Przeklinając, wstała. Wiedziała, że ...