1. Rozmyślania masochisty


    Data: 31.07.2021, Kategorie: Fetysz Hardcore, BDSM Autor: UroborWorshipper

    ... zyskiwałem już przekonanie, że będę sam, że nieśmiałość tak zabiła moje wszelkie kontakty towarzyskie, że pozostaje mi już tylko Internet, tylko desperacja, frustracja, tylko dziwki, tylko seks przez telefon i w burdelu, wyłącznie stagnacja i puste mieszkanie. A nie o to mi chodziło. Chciałem znaleźć taką kobietę, która nie tylko by mnie zaakceptowała i pomogła, ale też taką, która spełniłaby moje fantazje, która by mnie dominowała. Szukałem takiej, która kocha femdom, która chce być moją Panią. Ale im dłużej starałem się szukać, im bardziej próbowałem jakoś wyjść z tej strefy komfortu, w tym większą wpadałem otchłań samotności, smutku i rezygnacji. Wiedziałem, że nie dam rady, że przecież nie wypiszę na twarzy swoich pragnień i fantazji i nie pójdę tak w miasto.
    
    ***
    
    Jadę tramwajem i patrzę na ludzi. Co siedzi im w głowie? O czym myślą? O pracy, szkole, studiach? A może myślą o tym, że przyjdą zaraz do domu, wreszcie, po tak długim dniu, że zasuną rolety, włączą komputer i wreszcie się zadowolą; a może czeka na nich partner lub partnerka, może spędzą dziś najwspanialszą noc w życiu. A może jadą się zabić? Albo po prostu pójdą do sklepu? Kto wie, czy gdzieś pośród tych kobiet nie siedzi jakaś, która uwielbia kobiecą dominację. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej się frustruję. Nie wiesz, nigdy nie będziesz wiedzieć, co siedzi ludziom w głowie, o czym myślą. Och, gdybym potrafił czytać w myślach, ile problemów byłoby rozwiązanych! Ile pragnień ...
    ... spełnionych!
    
    ***
    
    Szukałem w Internecie. Tu najłatwiej. Można być anonimowym, oczywiście zależnie od strony. Jakieś czaty, dziwne fora, głębiny dark netu. Potem chciałem jednak wyjść do ludzi, bo odczuwałem straszliwą samotność. Internet jest do pewnego czasu dobry, ale potem pragniesz jednak – tak, nawet ja, taki nieśmiały – pragniesz jednak żywego kontaktu, żywego życia, chcesz czasem poczuć tętno rzeczywistości, a nie beznamiętnie wpatrywać się w słowa. Słowa są niczym, gesty, gesty są wszystkim. Schulz to udowodnił na swoich rysunkach.
    
    Kumpel polecił mi Tindera, tam poznał swoją obecną dziewczynę. Ale niestety. To wszystko poszło na nic. Spotkałem się z kilkoma, ale widać odstraszyłem je zbytnio. To ONE chciały być dominowane, to JA miałem być tym silnym, tą czynną stroną! Ale jak? Jak, skoro nie pasowało to w najmniejszym stopniu do mego charakteru i obycia…?
    
    ***
    
    W szkole średniej straszliwie podobała mi się niejaka Eliza. Była sukowata, była przepiękna, cholernie bogata, w zimę nosiła futro i wysokie czarne wiązane buty. Gdy na mnie patrzyła, robiła to z najwyższą pogardą, jakby mnie miała za moment opluć, uderzyć, zgnieść jak ohydnego robala. Już wtedy byłem zdesperowany. Trzeba bowiem tu podkreślić, że nieśmiałość to jedno, a desperacja to d**gie. Desperacja wyzwala w jakiś sposób, robisz coś, do czego w ogóle byś się nie posunął. A potem tego żałujesz, jeszcze dłużej siedzisz w samotni, bo jest ci tak cholernie głupio…
    
    Stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia. Ostatni rok, ...
«1234...»