Rozmyślania masochisty
Data: 31.07.2021,
Kategorie:
Fetysz
Hardcore,
BDSM
Autor: UroborWorshipper
... niczym.
***
Umówiłem się z jedną taką. Zapłaciłem. Miała przyjść o osiemnastej. Pogadaliśmy, rozmawiało się nawet fajnie, wydawała się kumata. Rozumiała, czego oczekuję i była skłonna spełnić wszystko, o co prosiłem. W końcu płacę. Ale w ogóle tkwił w niej jakiś taki temperament, wrodzona skłonność do dominacji. Wiedziałem, że będzie odpowiednia.
– Cześć.
– Witam.
„Witam” – używane wobec nieznajomego oznacza ukazanie nad nim wyższości. Ciekawe tylko, czy uczyniła to intencjonalnie.
Przebrała się i już za moment byliśmy w osnutej półmrokiem sypialni. Był listopad, na dworze było zimno, okropnie, już dawno było też ciemno. Tu jednak udało nam się wytworzyć niesamowicie przytulny klimat.
– Rozbieraj się – rozkazała stanowczo, patrząc na mnie swoimi przenikliwymi oczami. Błyszczały niesamowicie, rozgrzane palącym na odległość ogniem.
Usiadła sobie i patrzyła, jak się rozbieram. Obserwowała uważnie moje ciało. Miała na sobie kabaretki, wysokie buty, długie jedwabne rękawiczki. Jej piersi, nieco zbyt duże, delikatnie opadały, jej stuki, też nieco za duże, ale ładne, powoli twardniały. Miała ciemnoczerwone włosy, długie, bardzo długie, teraz upięte wysoko. Miała też mocny makijaż, czarną szminką pomalowane usta. Doskonale, idealnie do femdomu.
– Dalej, tutaj do mnie.
Pociągnęła mnie brutalnie za włosy i wcisnęła moją twarz w swoją ogoloną częściowo dziurkę. Jej wargi były dość duże, zwisały zwilgotniałe. Objęła mnie swoimi pełnymi udami i kazała ...
... wąchać głęboko.
– Tak, tak… Kochasz ten zapach?
Wydobyłem z siebie stłumiony dźwięk, który miał oznaczać potwierdzenie, i nieprzerwanie wdychałem ten przepiękny aromat świeżej cipki. Kilka razy pogładziłem ją po udach i pupie.
– Pozwoliłam?!
Oderwała mnie od swojego łona, spojrzała brutalnie, z zaciśniętymi ustami. A nagle je otworzyła, napluła mi prosto na twarz i spoliczkowała solidnie.
– Tylko jeśli pozwolę! Rozumiesz?
I nie zdążyłem odpowiedzieć, bo znów musiałem wąchać jej piękną dziurę. Ruszała moją głową z góry na dół, wciskała ją w siebie, jęcząc co jakiś czas, bardzo rzadko.
– Teraz liż.
Ułożyła się na łóżku, pod ścianą, oparła o wielką puchową poduchę, rozchyliła bardzo mocno. Leżałem przy niej i starałem się ją zadowolić. Zwinnie ruszałem językiem, zlizywałem śluz, którego było coraz więcej, który spływał na pościel i jej przepiękne pośladki. Ale ona co chwila mnie uderzała, rwała mi włosy z głowy.
– Ja pierdolę, nawet nie umiesz kobiety zadowolić, kurwa! Gdzie liżesz? Źle! Źle!
Potem facesitting. Och, uwielbiam tę pozycję! Rozchyliła pośladki i kucnęła nad moją twarzą. Roześmiała się słodko.
– Teraz wyliżesz dupcię, tu nie będziesz miał problemu, hm? Co, szmato? Ale jesteś kurwą.
I usiadła mocno, całym ciężarem dosiadła mojej twarzy, wciąż rozchylona. Dokładnie i głęboko lizałem jej tyłek, a ona się masturbowała. Ściskała swoje cycki, ciągnęła sutki, jęcząc teraz głośniej.
– Och, sama się muszę zadowolić!
Kilka razy ścisnęła ...